- Od kilku lat liczba Polaków, którzy wyjeżdżają na święta za granicę zwiększa się systematycznie - mówi Łukasz Neska z eSKY.pl. -To, że mamy rodzinę czy przyjaciół za granicą, to tylko jeden z powodów, przyczyniających się do rozwoju tego zjawiska. Inny jest taki, że zaczynamy być ciekawi tego, jak święta wyglądają, za granicą i jeśli nie mamy dużych zobowiązań rodzinnych, to wyjazd wydaje nam się być dobrym pomysłem.
Na co się przygotować, jeśli przyjdzie nam spędzać święta w innym niż Polska kraju? Oto kilka wskazówek z Grecji, Norwegii i Hiszpanii.
Boże Narodzenie w Grecji
Na świąteczny stół niejednokrotnie serwowana jest ryba po grecku. Skąd ta nazwa skoro Grecy jej w święta nie jedzą? A co jedzą? W tym okresie jednymi z najważniejszych tamtejszych potraw są słodycze, ciasteczka nadziewane orzechami, które przed zjedzeniem macza się w miodzie - Melomakarona i białe ciasteczka posypane cukrem pudrem - Kourambiedes. Jest też placek - Wasilopita mający w środku schowaną monetę. Jej szczęśliwemu znalazcy fortuna będzie sprzyjać przez kolejny rok.
Na prawie każdym stole można też znaleźć „Chleb Chrystusa” - okrągły bochenek ozdobiony na szczycie krzyżem, wokół którego stawiane są symbole z ciasta przedstawiające wszystko to, co oznacza długotrwałość. Nim Grecy usiądą, by spożywać te wszystkie pyszności, czeka ich długi okres przygotowań. Ich kraj należy do Wschodniego Kościoła Ortodoksyjnego, więc okres postu i przygotowania do świąt trwa w niektórych regionach aż 40 dni. Wigilia nie jest obchodzona, największe uroczystości odbywają się tam dopiero 25 grudnia. Choć już dzień wcześniej dzieci chodzą od domu do domu śpiewając pieśni przypominające nasze kolędy.
Skoro nie ma wigilii to kiedy rozdawane są prezenty? Czeka się na nie aż do 1 stycznia czyli do Dnia Świętego Bazylego, bo tam pełni on taką rolę, jak w innych miejscach na świecie Mikołaj. Zwyczaj ubierania choinki również nie jest tam powszechny, natomiast w domach wieszana jest drewniana misa. Jest do niej przytwierdzony drut, który umożliwia powieszenie jej. W niej znajduje się krzyż zawinięty w gałązkę bazylii i odrobina wody, by roślina nie zwiędła. Raz dziennie matka rodziny zanurza krzyż w poświęconej wodzie i kropi wszystkie pomieszczenia w domu. Rytuał ten ma chronić domostwo przed złośliwymi goblinami, które na 12 dni przed Bożym Narodzeniem wychodzą spod ziemi i mogą wślizgnąć się do domu przez komin, a to jest początkiem nieszczęścia. Te okropne stwory wywołują pożary, jeżdżą na ludzkich plecach, plączą końskie ogony i sprawiają, że mleko robi się zsiadłe. Ich „wizycie” ma również zapobiec utrzymywanie ognia w kominku dzień i noc przez cały okres, w którym gobliny są aktywne.
Cały artykuł znajdziecie na www.wiadomosci24.pl.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?