Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beata Litwin wydała książkę z wierszami terapeutycznymi. Oprócz tego, ma wiele talentów [Z REGIONU]

Sabina Tworek
Sabina Tworek
Beata Litwin mieszka w Bałuciance, koło Rymanowa Zdroju, jest terapeutą zajęciowym. Praca z dziećmi niepełnosprawnymi zainspirowała ją do napisania książki z wierszami terapeutycznymi.

Jesteś terapeutą zajęciowym. To trudne i niezwykle wymagające zajęcie

Od prawie dziesięciu lat pracuję w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym w Rymanowie. Wcześniej długo nie wiedziałam, jak ma wyglądać moje życie zawodowe. Gdy tylko pojawiła się możliwość pracy w placówce dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, postanowiłam spróbować.

Zaczęłam jako asystentka nauczyciela, a dopiero po ukończonych studiach, rozpoczęłam pracę jako terapeuta zajęciowy. To prawda, że praca nie należy do łatwych, ale myślę, że tutaj bardziej chodzi o powołanie i umiejętność dawania siebie innym. W przypadku osób niepełnosprawnych, dając siebie jako terapeuta, otrzymuję znacznie więcej: wdzięczność, szczerość, uśmiech, przytulasy, komplementy i mnóstwo bezinteresownej miłości.

Skąd w takim razie pomysł na książkę?

Jedną z form terapii, jaką stosuję na co dzień, jest biblioterapia, czyli terapia przez kontakt z literaturą. Pomysł na wydanie książki pojawił się spontanicznie. Kiedyś moja siostra Renia poprosiła mnie o napisanie wiersza o leśnych duszkach, na podstawie którego mogłaby przygotować teatrzyk z okazji uroczystości w swojej szkole.

W taki sposób stworzyłam wiersz pt. „Uczta w lesie”. Teatrzyk, jak się okazało, spotkał się z dużym uznaniem. Wtedy siostra zachęciła mnie do tego, abym napisała więcej wierszy i wydała książkę. To mnie bardzo zmobilizowało i stało się kolejnym, życiowym marzeniem.

I co było dalej?

Początkowo pisałam wiersze na potrzeby moich zajęć, wykorzystując je do zabawy w teatrzyk z pacynkami. I tak nazbierało się ich sporo. Książka powstawała około roku, a pomysły na wiersze pojawiały się w różnych okolicznościach. Najczęściej, tuż po zakończonych zajęciach oraz podczas wykonywania prac domowych, które musiałam na chwilę przerywać, aby coś zapisać, żeby mi nie umknęło.

Czasem natchnieniem była dla mnie obserwacja przyrody. Ostatnim etapem było znalezienie ilustratorów i wydawnictwa, które zgodziłoby się na współpracę. Na szczęście nie było z tym większych problemów. Ilustracje namalowali Agnieszka Kindelska i Maciej Niziołek, oligofrenopedagodzy z OREW-u w Rymanowie, za co serdecznie im dziękuję.

Jestem także wdzięczna wszystkim osobom, które wsparły mnie finansowo: burmistrzowi gminy Rymanów, staroście krośnieńskiemu, Renacie Rokosz i Mariuszowi Barć.

Do kogo adresowana jest Twoja książka?

Książeczka zawiera wiersze terapeutyczne z morałem, które traktują o podstawowych, ale we współczesnym świecie często zapomnianych wartościach, takich jak: przyjaźń, wolność, szczerość, wrażliwość na potrzeby innych, wzajemna pomoc, pracowitość, akceptacja.

Skierowana jest przede wszystkim do najmłodszych. Jest pięknie wydana, w twardej okładce, bogato ilustrowana, pisana dużą czcionką, służącą do samodzielnego czytania. Myślę, że jest to także pomoc dla każdego rodzica, nauczyciela, wychowawcy czy terapeuty, która przyda się w procesie wychowania dziecka. Moje wiersze uczą i wychowują.

Pokazują to, na co należy w życiu zwracać szczególną uwagę, co jest w nim najważniejsze, a także ukazują konsekwencje niewłaściwego postępowania, czy złych postaw. Dziecko, oglądając ilustracje, utożsamia się z bohaterem. Odgrywając bezpośrednio jego rolę, uczy się w nią wchodzić, kształtuje w sobie empatię i zastanawia się nad swoim postępowaniem w podobnej sytuacji, poszukując z terapeutą konstruktywnych rozwiązań.

Poprzez kontakt z książką rozwija wyobraźnię, percepcję wzrokową, uczy się samodzielnego czytania. Korzystając z okazji, chciałam serdecznie pozdrowić moich wychowanków oraz ich rodziny.

Z jakimi reakcjami dzieci niepełnosprawnych intelektualnie spotykasz się podczas czytania Twoich wierszy?

Dzieci reagują różnie, w zależności od ich predyspozycji, umiejętności oraz zasobów, jakie posiadają. Jedne przyjmują wiersze z wielkim entuzjazmem i z lekkością wcielają się w role bohaterów, ucząc się nawet słów na pamięć. Dla innych jest to forma biblioterapii biernej.

Wiem, że Twoja książka sprzedała się w błyskawicznym tempie.

Pierwszy nakład, w ilości 150 sztuk, otrzymałam tuż przed świętami wielkanocnymi i zostało mi z niego zaledwie kilka książek. Obecnie jestem w trakcie realizacji drugiego nakładu. Cieszę się, że w tym trudnym dla wszystkich czasie, związanym z pandemią koronawirusa, wysyłając książeczkę moim wychowankom w pewien sposób przyczyniam się do poprawy ich samopoczucia.

To bardzo miłe, gdy otrzymuję podziękowania, filmiki oraz zdjęcia z uśmiechniętymi, małymi czytelnikami i ich nową książeczką. To dla mnie największy prezent.

Gdzie będzie można kupić Twoje wiersze?

Póki co, to jedynie za pomocą mojego profilu na Facebooku, bo nie posiadam innego kanału dystrybucji. Byłabym nieszczera, gdybym nie wspomniała o tym, że moim marzeniem jest, aby książka trafiła do dużo szerszego grona odbiorców. Chciałabym, aby w przyszłości doszło do skutku podpisanie umowy ze znaną księgarnią.

Co oprócz pisania wierszy jeszcze robisz?

Zostałam obdarzona wieloma talentami, które sukcesywnie staram się w sobie odkrywać: maluję, rysuję, czytam książki. Ogólnie jestem osobą, która nie lubi monotonii. W wolnej chwili zawsze coś tworzę, wykonuję różnego rodzaju robótki ręczne: na szydełku, drutach, a ostatnio wróciłam do szycia na maszynie.

Lubię też gotować. Układam bukiety i kompozycje kwiatowe. Współtworzę scenariusze do przedstawień i imprez okolicznościowych, a nawet miałam przyjemność być współtwórcą krążącej w internecie kampanii społecznej pt „Być człowiekiem", w której wzięli udział nasi wychowankowie.

Co jest tematem Twoich obrazów?

Obrazy najczęściej maluję w pracy wraz ze swymi wychowankami podczas zajęć z arteterapii oraz podczas plenerów wyjazdowych. W wolnej chwili maluję również w domu. Moją ulubioną techniką jest akryl na płótnie, ale zdarza mi się także malować na drewnie. Często tworzę reprodukcje znanych artystów. Inspiracją są dla mnie chociażby Wyspiański czy Klimt. Pasjonuję się również malowaniem postaci i motywów kwiatowych.

Wiem, że śpiewasz też w chórze

Raczej w dwóch zespołach wokalno-instrumentalnych. Jeden działa w mojej miejscowości, drugi powstał w pracy i skupia również osoby niepełnosprawne. Z obydwoma udało mi się wystąpić na scenie podczas lokalnych festynów i festiwali.

Myślisz o wydaniu kolejnej książki?

Tak, mam takie marzenie. Od kilku lat piszę do tak zwanej szuflady, a pisanie traktuję jako swego rodzaju autoterapię, w znaczeniu "katharsis". Myślę, że nadszedł już czas, aby podzielić się swoimi przemyśleniami z innymi. Mam nadzieję, że moje refleksje okażą się kiedyś dla kogoś pożyteczne.


ZOBACZ TEŻ: Rzeszowska aktorka opowiada o teatrze w czasach zarazy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto