Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były policjant z Sanoka aresztowany w związku ze śmiercią sanockiego dziennikarza Marka Pomykały!

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Marek Pomykała
Marek Pomykała arch.
Emerytowany policjant Tadeusz P. został aresztowany przez krakowski sąd. Jest podejrzany o zabójstwo dziennikarza z Sanoka Marka Pomykały, milicjanta Krzysztofa Pyki oraz próbę zabójstwa byłej żony.

Spis treści

Marek Pomykała zaginął pod koniec kwietnia 1997 roku. Pracował jako dziennikarz Gazety Bieszczadzkiej. Przypuszcza się, że jego zniknięcie ma związek z dwoma tajemniczymi zgonami, do których doszło jeszcze w czasach PRL. W dniu zaginięcia kontaktował się z wysoko postawionymi funkcjonariuszami policji, ówczesnym komendantem wojewódzkim policji w Krośnie i jego zastępcą. Wieczorem wyszedł z domu i już do niego nie powrócił. Jego auto, fiata 126 p znaleziono po dwóch dniach w pobliżu zapory solińskiej.

W pierwszym śledztwie policja przyjęła wersję o samobójczej śmierci dziennikarza. Przeszukano jezioro, ale ciała nie znaleziono. Postępowanie szybko umorzono.

Wszczęto je po raz drugi w 2014 roku. Wówczas zeznania złożyła kobieta, która ujawniła, że dowiedziała się od przyjaciółki, że Marek Pomykała został zabity przez jej byłego partnera Tadeusza P.

Dokonano przeszukania w domu byłego policjanta. Zabezpieczono projekt pisanej przez niego książki, ale nie przesłuchano. Przesłuchano natomiast partnerkę mężczyzny. Kobieta zeznała, że miał on zabić nie tylko sanockiego dziennikarza, ale i spowodować śmiertelny wypadek w 1985 roku w Łączkach oraz zabić kolegę milicjanta, gdy pełnił funkcję zastępcy komendy policji w Lesku. Do obu zdarzeń doszło w 1985 roku.

Tadeusz P. wypadek spowodował pod wpływem alkoholu. Nigdy nie odpowiedział za ten czyn, gdyż winę wziął na siebie jego ojciec, a sprawę zatuszowano.

Jednak milicjant Krzysztof Pyka, który był świadkiem wypadku i wiedział, kto siedział za kierownicą, odgrażał się, że wszystko ujawni. Ciało milicjanta znaleziono w Jeziorze Solińskim.

Uznano to za nieszczęśliwy wypadek, ale partnerka Tadeusza P. zeznała, że zabił go były policjant.

Trzecią ofiarę miał być Marek Pomykała, który prowadził dziennikarskie śledztwo. Zdradził koledze, że zajmuje się sprawą wypadku w Łączkach. To właśnie miało stać się powodem zabójstwa.

Prokuratura: były policjant utopił milicjanta, udusił dziennikarza i truł żonę

– W ramach prowadzonego postępowania ustalono ponadto, że Tadeusz P., oprócz zabójstwa dziennikarza dopuścił się także innych przestępstw. Z tego powodu po zebraniu niezbędnego materiału dowodowego i zatrzymaniu w dniu 23 listopada br., Tadeuszowi P. przedstawiono cztery zarzuty – wyjaśnia prokurator Janusz Hnatko, rzecznik PO w Krakowie.

Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie
Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie Artur Drożdżak

Pierwszy dotyczy wydarzenia, do którego doszło w nocy z 12/13 grudnia 1985 roku w Polańczyku. Tadeusz P., wówczas funkcjonariusz MO, pełniący funkcję zastępcy szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej za spowodowanie w stanie nietrzeźwości wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, pozbawił życia jednego z funkcjonariuszy MO. Posiadał on wiedzę o prawdziwym przebiegu i okolicznościach zdarzenia.

Według ustaleń krakowskich śledczych Tadeusz P. zepchnął go do Jeziora Solińskiego z pomostu do cumowania łodzi. Milicjant utonął, w związku z czym Tadeusz P. został oskarżony o przestępstwo z art. 148 § 1 kk.

Zwabił dziennikarza do domku letniskowego

Drugi zarzut dotyczy przestępstwa, do którego doszło na przełomie kwietnia i maja 1997 roku w miejscowości Wołkowyja. Tadeusz P. był wówczas funkcjonariuszem Policji i pełnił funkcję naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego KPP w Sanoku. Powziął wtedy zamiar zabójstwa Marka Pomykały, dziennikarza przygotowującego do publikacji artykuł w sprawie wypadku komunikacyjnego w Łączkach. Tadeusz P. pod pozorem udzielenia wywiadu o okolicznościach wypadku podstępnie zwabił dziennikarza do domku letniskowego, następnie upił i wykorzystując jego stan udusił. W tym przypadku prokuratura oskarżyła Tadeusza P. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk.

Dodawał rtęć do papierosów, by otruć żonę

Trzeci zarzut odnosi się działań pomiędzy 2015 rokiem a listopadem 2016 roku. Doszło do nich w Bytomiu oraz innych miejscowościach. Były policjant działając w krótkich odstępach czasu, próbował pozbawić życia swoją żonę. Nosił się z zamiarem jej otrucia. Usiłował pozbawić ją życia systematycznie dodając do wypijanych przez nią napojów znaczne dawki określonych leków. Jesienią 2016 roku miał umieścić w jej papierosach rtęć, co mogło skończyć się zgonem kobiety lub utratą zdrowia. Celu nie osiągnął, gdyż żona tych papierosów nie wypaliła. Prokuratura postawiła mu zarzut o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 12 § 1 kk.

Ostatni dotyczy posiadania środków odurzających. Stwierdzono, że w dniu 22 listopada 2022 roku w Bytomiu, wbrew przepisom ustawy, Tadeusz P. posiadał środek odurzający w postaci 24,09 gram marihuany. Tu prokuratura zadziałała w oparciu o art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii.

Rzecznik ujawnia, że podczas przesłuchania Tadeusz P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów oraz złożył wyjaśnienia.

24 listopada br. roku Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia, na wniosek prokuratury zastosował wobec podejrzanego areszt tymczasowy na 3 miesiące.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Były policjant z Sanoka aresztowany w związku ze śmiercią sanockiego dziennikarza Marka Pomykały! - Nowiny

Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto