Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działa już serwis Podkarpacki e-bazarek. Świeże i zdrowe produkty od podkarpackich rolników znajdziecie w internecie

Marcin Piecyk
Robert Pieszczoch: Rolnik nie zapłaci ani złotówki za dodanie i promowanie swojego ogłoszenia
Robert Pieszczoch: Rolnik nie zapłaci ani złotówki za dodanie i promowanie swojego ogłoszenia PODR w Boguchwale
Świeże i zdrowe produkty prosto od podkarpackich rolników? Ależ proszę bardzo! Świeże owoce i warzywa, sery, miód i wiele innych artykułów znajdziemy na stronie Podkarpacki e-bazarek, którą uruchomił Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Boguchwale. Produkty poleca Robert Pieszczoch,dyrektor PODR w Boguchwale oraz przewodniczący Rady Powiatu Sanockiego.

Epidemia koronawirusa była dla producentów rolnych utrapieniem. Przez zamknięte bazary i strach przed wychodzeniem z domu nie mieli gdzie sprzedawać swoich towarów, więc produkcja nie spadła, a rynku zbytu nie było.

Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego wpadł jednak na pomysł: co, gdyby przenieść bazary do Internetu? Udało się, Podkarpacki e-bazarek działa już od tygodnia i można powiedzieć, że uratował kilka działalności.

Świeże owoce i warzywa, sery, miód, rękodzieło, a nawet trzoda chlewna i maszyny rolnicze - takie produkty znajdziemy na stronie Podkarpackiego e-bazarku. Serwis działa od tygodnia, a ofert ciągle przybywa: już teraz aktywnych sprzedawców jest ok. 600, a przeglądających stronę od początku jej istnienia było już 60 tys. osób. Internetowy bazar to odpowiedź PODR-u na kryzys, którego wszyscy doświadczamy.

- Podkarpacki e-bazarek to inicjatywa Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego - tłumaczy Robert Pieszczoch, dyrektor PODR w Boguchwale. - Skąd taki pomysł? Widzimy, co się dzieje w dobie pandemii. Wielu podkarpackich rolników z dnia na dzień straciło rynki zbytu przez to, że zostały zamknięte bazary. Widzieliśmy też olbrzymie kolejki pod sklepami. Doszliśmy więc do wniosku, że trzeba pomóc rolnikom w sprzedaży, ale też pomóc konsumentom w szybkim kupnie dobrej, zdrowej żywności. Niejednokrotnie było tak, że mieszkając w mieście, ktoś nie wiedział, że bardzo blisko siebie ma wspaniałe wędliny, sery, czy inne wyroby - dodaje dyrektor Pieszczoch.

Mniej pośredników to niższa cena

Ale epidemia koronawirusa to nie jedyna przyczyna „narodzin” e-bazarku. Dyrektor Pieszczoch podkreśla, że jednym z kluczowych założeń projektu było skrócenie łańcucha pośredników pomiędzy producentem a kupującym.

- Pośrednicy niejednokrotnie mieli duży wpływ na cenę. W dzisiejszym świecie, w którym niepewna jest praca wielu z nas, ważny jest aspekt ekonomiczny. Ważne, żeby rolnik sprzedał wyroby po dobrych cenach, takich, na jakie zasługuje, a konsument żeby kupił to w miarę tanio

- opisuje Pieszczoch.

I dodaje, że zdarzało się, że przez pośredników cena końcowego produktu była o 100 proc. wyższa, niż ta, którą zażądał rolnik.

Rejestracja, weryfikacja, sprzedaż

Na Podkarpackim e-bazarku swoje produkty może wystawiać każdy producent rolny. Po wejściu do serwisu, w lewym górnym rogu jest przycisk „dodaj ogłoszenie”. Po kliknięciu na niego, rolnik zostaje przekierowany do okna rejestracji. Tam musi podać swoje dane, a w późniejszym etapie zamieścić ogłoszenie.

Niektórzy mogą być sceptycznie nastawieni do podawania swojego adresu na stronie, jednak należy pamiętać, że te informacje pozostają tylko tutaj.

- Żeby zamieścić ogłoszenie, trzeba zachować pewne procedury, m.in. wypełnić arkusz rejestracyjny - opisuje zasady działania e-bazarku Robert Pieszczoch. - I nie unikniemy pewnych „zgód”. Poza tym chcielibyśmy mieć kontrolę nad ogłoszeniami. Nie chcemy, aby na tę stronę trafiały ogłoszenia od pośredników. Chcemy, żeby to były ogłoszenia tylko producentów. Dzięki naszym doradcom, a mamy ich w województwie 300, weryfikujemy te zgłoszenia, zanim zostanie zamieszczone. Rolnik może sam dodać swoją ofertę, a jeżeli ma z tym problem, dzwoni na numer 690 119 848 i zadaje pytanie konsultantowi, który wszystko mu wytłumaczy - opisuje Robert Pieszczoch.

Można by pomyśleć, że bazarek PODR-u jest czymś w rodzaju znanych portali ogłoszeniowych, jednak takie stwierdzenie byłoby nieprawdą. Jasne, wszystko działa na podobnych zasadach, ale e-bazarek jest całkowicie darmowy: rolnik nie zapłaci ani złotówki za dodanie i promowanie swojego ogłoszenia. Również cena, która widnieje na stronie, jest dokładnie taka, jaką ustalił producent. Nie obowiązują tu żadne marże, a pieniądze trafiają prosto do rolnika.

Jeśli chodzi o dokonywanie zakupu, to w każdym ogłoszeniu znajdziemy numer telefonu do zamieszczającego i tym sposobem ustalamy wszystkie szczegóły zakupów. Jeśli jednak nie uda nam się zadzwonić bezpośrednio do sprzedawcy, można skontaktować się z konsultantem PODR, który zamówi produkty za nas, kiedy tylko będzie to możliwe.

A jak odebrać towar? Najlepiej zrobić to osobiście. Jeśli jednak odległość jest zbyt duża, rolnik na pewno zgodzi się na wysyłkę produktu kurierem. PODR w przeciągu kilku dni zamierza wprowadzić jeszcze jedną opcję: w każdym powiecie powstanie punkt, w którym w danym dniu tygodnia będzie można odbierać wcześniej zamówione produkty. W większych miastach, jak Rzeszów, Krosno czy Stalowa Wola, takich miejsc będzie ok. trzech - czterech.

Cudze chwalicie, swoje poznajcie

Na Podkarpackim e-bazarku kupimy niemal wszystko, co przychodzi do głowy, kiedy myślimy o rolnictwie. Warzywa, owoce, miód, sery, zboża, wędliny, przetwory, nabiał, napoje, sadzonki, a nawet gotowe dania, jak pierogi ruskie. Do tego dochodzą wypieki i świeże pieczywo od kół gospodyń wiejskich, usługi rolnicze, jak np. koszenie łąk, czy nauka jazdy konnej, rękodzieło, a nawet maszyny rolnicze.

Dyrektor PODR bardzo chciałby w najbliższym czasie poszerzyć zakres usług np. o prace wykonywane koparką itp. A jakich produktów jest jak na razie najwięcej?

- Cieszymy się, bo to te produkty, które faktycznie chcielibyśmy rozpromować. To warzywa, sery, wyroby z wołowiny czy wieprzowiny. Warto zwrócić uwagę na to, że pojawiły się na naszej stronie ogłoszenia od osób, które nigdy wcześniej nie sprzedawały swoich wyrobów, małych producentów czy kół gospodyń

- opisuje dyrektor Pieszczoch.

- Cudze chwalicie, swoje poznajcie. Chciałbym, żebyśmy jak najbardziej promowali nasze, zdrowe produkty, które są bardzo smaczne. Drugi ważny walor to bezpłatna rejestracja, całkowicie bezpłatna reklama, ciekawe oferty dla konsumenta. I najważniejsze: kupujemy produkty bez marży, w cenach producenta - zachęca.

FLESZ: Sadzonki zamów on-line i pomóż ogrodnikom

Piszą i dzwonią ludzie z całej Polski

Pani Weronika Osip wraz z rodziną prowadzi zakład wędliniarski. Kiedy tylko dowiedziała się o tym, że powstaje e-bazarek, od razu postanowiła, że będzie tam zamieszczać ogłoszenia. Do tej pory promocja firmy polegała na wystawianiu produktów na lokalnych targowiskach, jarmarkach czy giełdach. Niestety epidemia sprawiła, że stało się to niemożliwe.

- E-bazarek to dla nas duża pomoc. Przez większość czasu działaliśmy lokalnie i nie mieliśmy utworzonej platformy umożliwiającej sprzedaż online. Dzięki bazarkowi wzrosła nam sprzedaż. Ta platforma pomogła nam w znalezieniu nowych klientów

- opisuje Weronika Osip.

Co ciekawe, klienci znaleźli się nie tylko w naszym województwie. Do pani Weroniki dzwonią ludzie m. in. z Warszawy i Szczecina. Jak wygląda sprawa z dostawą? Do odległych części kraju wysyłane są przesyłki kurierskie, klienci mogą również odebrać towar bezpośrednio u pani Weroniki, a także w sklepie w Rzeszowie.

Również do pana Leszka piszą i dzwonią klienci z całej Polski. Na e-bazarku jest od samego początku. Jak mówi, na razie jest spokojnie, ale oferty kupna są, więc może być tylko lepiej.

- To zda egzamin, bo pierwsze telefony już do nas wydzwaniają i to nie tylko z Podkarpacia, ale z całej Polski, także już przygotowujemy wysyłki. E-bazarek ruszył w takim okresie, gdzie było ciężko cokolwiek sprzedać. Kilka tygodni siedzieliśmy bezczynnie. Produkowaliśmy, ale nie jeździliśmy z towarem. Myślę, że to strzał w dziesiątkę - opisuje Leszek Jakimowicz, producent serów z Wólki Krowickiej w powiecie lubaczowskim.

Działalność pana Leszka od początku była nastawiona na kontakt z klientem na bazarach i targowiskach. Jednak ten trudny okres uniemożliwił dalsze działanie w takim trybie. Dzięki bazarkowi producenci jak pan Leszek czy pani Weronika mogli zachować ciągłość sprzedaży. Co więcej, kiedy wszystko wróci już do normy, planują zostać na e-bazarku.

- Strony internetowe sklepów i producentów będą się ciągle rozwijać. Kiedy sklepy będą zamknięte i nie będzie możliwości podjechania do danego punktu, to serwisy internetowe z możliwością zamówienia i wysyłki będzie pewnie posiadała każda firma. E-bazarek daje przedsmak tego, jak za niedługo będzie wyglądała sprzedaż w lokalnych firmach - przewiduje Weronika Osip.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto