W strajku nie będą uczestniczyły pielęgniarki zabezpieczające funkcjonowanie stanowisk pracy, na których zagrożone jest życie i zdrowie pacjentów.
- Nasza organizacja jest w sporze zbiorowym z dyrekcją SP ZOZ w Sanoku od listopada 2021 roku. Zgłosiliśmy postulaty mające na celu podwyżkę wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. Nie zostały one spełnione. W tej chwili jesteśmy na etapie mediacji. Do tej pory nie przedstawiono nam ze strony pracodawcy propozycji, która byłaby zbliżona do naszych żądań. Korzystamy, dlatego z naszego prawa zapisanego w ustawie o sporach zbiorowych. Będzie to dwugodzinny strajk, który rozpocznie się we wtorek o godzinie jedenastej – powiedziała Małgorzata Sawicka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Specjalistycznym w Sanoku.
Jak się okazuje, to nie jedyny powód strajku. Na początku lipca weszła w życie nowelizacja ustawy określająca sposób ustalania najniższego wynagrodzenia niektórych pracowników podmiotów leczniczych.
- Ustawa wprowadziła zróżnicowanie wynagrodzeń pielęgniarek i położnych w niejasny sposób, dający bardzo dużą możliwość interpretacji przepisów dla dyrektorów poszczególnych placówek w kwestii kwalifikacji personelu. Przepisy powodują, że różnica w wypłacie może wynieść nawet 2 tys. zł. Oczywiście nic nie mamy przeciwko zróżnicowaniu wypłat, ale naszym zdaniem powinno to być realne i adekwatne do zakresu wykonywanych czynności a tak nie jest - tłumaczy przewodnicząca.
Małgorzata Sawicka zwraca też uwagę na kwestię tego, że pracodawcy na pokrycie kosztów wynagrodzeń mieli otrzymać aneksy ze wzrostem wartości kontraktów, które pokryją zobowiązania.
- Z moich informacji wynika, że aby nasz pracodawca w minimalnym zakresie wykonał ustawę, to potrzebuje 1 mln 700 tys. zł miesięcznie a NFZ oferuje mu 500 tysięcy. Co miesiąc mamy niedoszacowanie na poziomie 1 mln.200 tys. zł - twierdzi Sawicka.
Jej słowa potwierdza dyrektor sanockiej placówki zdrowia.
- Na chwilę obecną dostaliśmy aneksy zwiększające finansowanie ze strony NFZ. Jednak z tych aneksów wynika, że brakuje środków. W związku z zaistniałą sytuacją, wysłałem prośbę do NFZ o powtórne przeliczenie. Nie zmienia to jednak faktu, że gdybym nawet dostał środki potrzebne na ustawowe podwyżki, to dodatkowych pieniędzy nie mam – powiedział Grzegorz Panek, dyrektor SP ZOZ w Sanoku.
Dyrektor podkreślił, że do czasu, kiedy nie dowie się, jakimi realnymi środkami dysponuje, nie jest w stanie nic nikomu obiecać.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?