Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gminy walczą ze śniegiem. Mocno je to szarpnie po kieszeni

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Trzy dni temu wystąpiły masowe opady śniegu. Tak zasypane drogi jak w Ustrzykach Dolnych były praktycznie wszędzie
Trzy dni temu wystąpiły masowe opady śniegu. Tak zasypane drogi jak w Ustrzykach Dolnych były praktycznie wszędzie arch. Bartosz Romowicz
Wójtowie i burmistrzowie, którzy cieszyli się na początku zimy, że zaoszczędzą na zimowym utrzymaniu dróg, w styczniu muszą wydatkować pieniądze z naddatkiem, bo dowaliło śniegu.

Intensywne opady śniegu podczas drugiego ataku zimy spowodowały problemy na drogach, zawianych przez śnieżyce, jak również zatarasowanych przez powalone drzewa. Sytuacja jednak dość szybko doszła do normy i po trzech dniach praktycznie wszędzie w Bieszczadach drogi są już przejezdne.

Bandy ze śniegu sięgają dwóch metrów

W gminie Komańcza nie ma problemów, ani na drogach gminnych, ani wojewódzkich. Dobre samopoczucie wójta Romana Bzdyka burzy tylko wysokość faktur, które zaczynają spływać do gminy za odśnieżanie.

Gmina ma podpisane umowy z 12 usługodawcami, którzy odśnieżają i posypują drogi piaskiem. Za poprzedni sezon zimowy zapłaciła 220 tys. zł za zimowe utrzymanie dróg, a za sam grudzień zeszłego roku była to kwota 82 tys. zł.

– Obawiam się, że obecna zima będzie nas kosztować 100 % więcej – mówi wójt Bzdyk. – Szarpnie nas to strasznie po kieszeni, ale liczymy się z tym.

Trudno się z tym nie liczyć, jeśli na niektórych odcinkach bandy powstałe z odgarniętego śniegu sięgają 2 metrów wysokości i nie ma go już gdzie spychać. Jednak jego wywożenie to kolejne koszty.

W Ustrzykach Dolnych śnieg z miasta jest wywożony

Zdecydowała się na to gmina Ustrzyki Dolne, która od trzech dni wywozi śnieg z parkingów, wąskich uliczek, otoczenia przedszkoli i szkół oraz śnieg zwalony z dachów.

Burmistrz Bartosz Romowicz podsumowanie zimowej akcji będzie robić w marcu, ale już spodziewa się, że gmina wyda większe pieniądze niż w zeszłym roku, kiedy była to kwota 860 tys. zł.

Są to spore pieniądze, ale dzięki temu wszystkie drogi gminne są przejezdne, a jak podkreśla burmistrz, w mieście to nawet czarne.

W gminie Solina odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi wykonawca

W gminie Solina, podmioty wyłonione w przetargu, są dysponowane nie tylko przez wójta, czy jego zastępcę, ale również przez merytorycznego pracownika urzędu, sołtysów i radnych. To według wójta Adama Piątkowskiego powoduje, że wszystkie potrzeby w zakresie zimowego utrzymania dróg są dostrzeżone na czas. W gminie drogi gminne, jak i wojewódzkie są przejezdne.

Kosztuje to niemałe pieniądze, w zeszłym roku była to kwota prawie 450 tys. zł za 32 km gminnych dróg. To koszt nie tylko ośnieżania, ale i posypywania piaskiem, bo w umowie te dwie usługi są rozdzielone. W niektórych miejscowościach, tam gdzie są strome zjazdy, wykonawca musi szczególnie zadbać o to, by droga nie była śliska.

Zresztą, co warto podkreślić, w gminie Solina odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi wykonawca zimowego utrzymania dróg.

– Stawiamy na bezpieczeństwo, a to kosztuje. Mówi się trudno, ale mieszkańcy nie mogą cierpieć – podkreśla wójt Piątkowski.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto