Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jezioro Solińskie stało się wysypiskiem śmieci

Wojciech Zatwarnicki
Wojciech Zatwarnicki
Śmieci do jeziora spłynęły również ze szlaków turystycznych w górach.
Śmieci do jeziora spłynęły również ze szlaków turystycznych w górach. Fot. Wojtek Zatwarnicki
Po ostatnich roztopach i opadach deszczu, znacznie podniósł się poziom wody w Jeziorze Solińskim, które możemy podziwiać w pełnej krasie. Niestety piękne widoki zakłóca ogrom śmieci, które do niego spłynęły z gór i zostały wypłukane z brzegów.

Część pływających po jeziorze śmieci wiatr przeniósł w zatoki. Tak jest m.in. w Wołkowyji, Chrewcie i pod samą Zaporą Solińską. To głównie pozostałości po turystach, ale nie tylko. Współwinni takiego stanu rzeczy są również mieszkańcy i wszyscy, którzy korzystają z uroków bieszczadzkiego morza. Sezon turystyczny za pasem i nie ma, co ukrywać, że śmieci przybędzie.

Fot. Wojtek Zatwarnicki

- Zdajemy sobie sprawę z wagi problemu. Zapewniam, że w swoich planach, zresztą, jak co roku, mamy akcje sprzątania brzegów jeziora oraz akcje edukacyjne w tym zakresie. W tym roku plany pokrzyżowała pogoda i wysoki stan wody. Sprzątać mieliśmy już dużo wcześniej. Termin był przesuwany. Swoje dorzuciły też obostrzenia związane z pandemią. Planujemy, że na przełomie kwietnia i maja uda nam się posprzątać otoczenie jeziora – powiedział Maciej Gelberg, rzecznik prasowy PGE Energia Odnawialna S.A.

Użytkownikami jeziora są nie tylko turyści, żeglarze, ale również wędkarze, którzy od lat angażują się w akcje porządkowe. Niektórzy z nich już rozpoczęli prace.

- Częściowo uporządkowaliśmy brzegi w okolicach Teleśnicy. To jednak nie rozwiązuje problemu. By zrobić to kompleksowo, musi opaść woda. Nie ukrywam, że w tym roku sytuacja jest trudna. Kilka dni temu pływałem w okolicach Paniszczewa w Zatoce Czarnego. Miejscami śmieci jest tyle, że nie można dopłynąć do brzegu. Uważam, że 90 % tego, co obecnie pływa, to pozostałości po turystach. Zarówno tych znad wody jak i z gór. Roztopy spowodowały, że wszystko spłynęło do jeziora. Wędkarze, jak zwykle, służą i będą służyć pomocą w porządkowaniu brzegów – powiedział Ireneusz Koselski, prezes Koła PZW „Strwiąż” w Ustrzykach Dolnych.

Fot. Wojtek Zatwarnicki

Zdanie prezesa z Ustrzyk Dolnych potwierdza Robert Bereżański, prezes Koła PZW Solina w Solinie.

- Część śmieci została wypłukana z wysokich brzegów otaczających jezioro. Nie ma, co jednak ukrywać, że część pochodzi z gór. To wszystko się skumulowało i mamy tego efekt w postaci śmietniska. Na 24 kwietnia zaplanowaliśmy akcję sprzątania w rejonie Soliny, Polańczyka i Jawora – powiedział prezes Koła.

Fot. Wojtek Zatwarnicki

Ministerstwo Środowiska poinformowało, że rocznie do lasów wywożonych jest ponad 114 tys. metrów sześciennych odpadów, których posprzątanie kosztuje około 20 mln zł na rok.

Za wyrzucanie śmieci w przestrzeni publicznej grożą mandaty. Mandat karny za ten proceder to obecnie maksymalnie 1500 zł. Pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Środowiska zaproponowało zmiany w Kodeksie Karnym i Kodeksie Wykroczeń, które maja odstraszyć „śmieciarzy”. Zmiany dotyczą zarówno firm jak i osób prywatnych. Jeśli projekt wejdzie w życie, obejmie on również plaże, co być może ukróci zapędy niechlujnych turystów nad bieszczadzkim morzem.

Fot. Wojtek Zatwarnicki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto