Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kleszcze na Podkarpaciu już atakują. Zmiana klimatu na cieplejszy spowodowała, że od kilku lat sezon na kleszcze trwa przez cały rok

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Atak kleszcza w zimie? W tym roku jest to możliwe.
Atak kleszcza w zimie? W tym roku jest to możliwe. Jerzy Górecki/Pixabay
Nie ma już sezonowości na zagrożenia związane z kleszczami. Zmiana klimatu, a przede wszystkim wysokie temperatury zimą sprawiły, że sezon trwa praktycznie cały rok.

- Kilka dni temu, tylko na chwilkę wyszłam na spacer z psem. Byliśmy może z piętnaście minut. Pies pobiegał chwilę po trawniku, zajrzał w zarośla. Wczoraj zobaczyłam, że ma kleszcza. Zastanawiam się, jak to możliwe, przecież jest środek zimy — zaalarmowała nas Czytelniczka z Przemyśla.

Od kilku lat sezon na kleszcze trwa cały rok

Okazuje się, że wysokie jak na styczeń i luty temperatury spowodowały, że kleszcze uznały, że już jest wiosna i zaczęły aktywność.

- Kleszcze zaczynają być aktywne, gdy średnie temperatury przekraczają plus pięć stopni Celsjusza. W tym roku już w połowie stycznia mieliśmy pierwszy przypadek. Z powodu zmian klimatu i braku zim można powiedzieć, że teraz sezon na kleszcze trwa cały rok

- mówi lek. wet. Jakub Kotowicz z Kliniki Weterynaryjna „Ada” w Przemyślu.

W obecnym okresie bardziej narażone na atak kleszczy są nasze zwierzęta niż my sami. Dlaczego?

Temperatury nie są jeszcze na tyle wysokie, abyśmy na zewnątrz wychodzili porozbierani. Zwykle mamy kurtki, spodnie, wysokie buty, czapkę. Nasze zwierzęta są tej ochrony pozbawione. Jak możemy o nie zadbać?

- Oczywiście, sezon największej aktywności kleszczy przypada na wiosnę i jesień. Jednak ja już od kilku lat zalecam, aby w przypadku zwierząt stosować całoroczną profilaktykę antykleszczową. Nie pomoże jedynie unikanie wyjść do lasów czy bardzo zarośniętych terenów. Teraz na atak kleszcza jesteśmy narażeni choćby na skwerze w środku miasta. Mamy całą gamę różnych preparatów, które możemy zastosować. Krople, tabletki, obroże. To, co kupić zależy od wielkości zwierzęcia i zasobności naszego portfela — mówi Kotowicz.

WIDEO: Nowy, groźniejszy gatunek kleszcza dotarł do Polski

Co robić w sytuacji, gdy po powrocie ze spaceru zauważymy kleszcza u naszego psa lub kota?

Weterynarze twierdzą, że jeżeli czujemy się na siłach, to możemy sami wyciągnąć intruza. W sprzedaży jest wiele odpowiednich urządzeń.

- Jeżeli jednak nie jesteśmy pewni swoich umiejętności, lepiej nie ryzykować, ale podjechać do weterynarza. Zabieg jest prosty i niezbyt kosztowny. Skonsultujmy się z lekarzem także, gdy próbowaliśmy usunąć kleszcza, ale się nie udało i jego części zostały w ciele naszego zwierzęcia — mówi lek. wet. J. Kotowicz.

Kleszcze roznoszą groźną boreliozę

Oczywiście, sami również powinniśmy zachować ostrożność. Szczególnie gdy korzystając z łagodnej zimy, chodzimy po lasach i zarośniętych terenach.

W styczniu w Polsce na groźną boreliozę, którą roznoszą kleszcze, zachorowało 913 osób. Rok temu w tym okresie zachorowało 916 osób.

Po ciepłej zimie rok temu mieliśmy inwazję kleszczy. Tego samego można się spodziewać na wiosnę.

Zimy, w których temperatury spadają znacznie poniżej zera, powodują wymieranie dużej części populacji kleszczy. Z tego względu jeszcze do niedawna sezon na ich ataki zaczynał się dopiero na przełomie kwietnia i maja, a pasożytów było znacznie mniej niż obecnie. Łagodne zimy wpływają na wzrost populacji kleszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto