Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie muszą jeździć po dziurach, bo na drodze stoi słupek, mimo wyroku WSA

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Choc WSA w Rzeszowie stwierdził nieważność aktu, na mocy którego postawiono słupek, zagradza on wciąż wjazd na łącznik
Choc WSA w Rzeszowie stwierdził nieważność aktu, na mocy którego postawiono słupek, zagradza on wciąż wjazd na łącznik arch.
Mieszkańcy dzielnicy Dąbrówka z powodu remontu ul. Witosa w Sanoku zwrócili się do burmistrza miasta o umożliwienie im dojazdu przez łącznik, na którym stoi słynny sanocki słupek, w sprawie którego wypowiedział się nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie.

Kuriozalna afera słupkowa miała początek w styczniu br. Jej powodem była waśń sąsiedzka. Miasto chciało zażegnać spór między sąsiadami stawiając na środku łącznika słupek, który blokował dojazd jednemu z nich, pozostawiając mu dojazd z drugiej strony, acz bardzo niewygodny. Obecnie musi on wyjeżdżać ze swojej posesji tyłem i w dodatku pod górkę.

Obywatel składa skargę

Okazało się, że w ten sposób miasto dolało tylko oliwy do ognia. Mieszkaniec, któremu słupek blokował wjazd zrobił z akcji jego stawiania show na całą Polskę, transmitując to na żywo, a że należy do adwersarzy burmistrza Tomasza Matuszewskiego, uczynił z działań miasta sprawę osobistą.

Na tym afera słupkowa jednak nie zakończyła się. Mieszkaniec skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie skargę na akt burmistrza Sanoka z dnia 20 grudnia 2021 w sprawie zatwierdzenia stałej organizacji ruchu na drodze wewnętrznej w dzielnicy Dąbrówka, na mocy którego słupek został postawiony.

W dniu 21 lipca WSA wydał wyrok, stwierdzając nieważność aktu burmistrza miasta Sanoka i zasądzając na rzecz mieszkańca od burmistrza 797 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego. Sąd wytknął władzom miasta w wyroku trzy błędy, ale słupek nie zniknął z łącznika do dzisiaj.

Gdzie dwóch się bije, tam reszta traci

Wraz z rozpoczęciem remontu ul. Witosa w dzielnicy Dąbrówka do zaklętego kręgu afery słupkowej dołączyli inni mieszkańcy, którzy na czas prac drogowych chcieli korzystać z łącznika. Stałby się on alternatywną drogą dojazdu, ale nie może, bo stoi na nim słupek.

– Stan techniczny drogi w czasie remontu jest bardzo zły, również odcinkowe zamknięcia drogi sprawiają wiele trudności dla użytkowników. Trudności ma również wykonawca z uwagi na konieczność utrzymania przejezdności – napisali w piśmie do burmistrza mieszkańcy, składając je w magistracie w dniu 4 października b.r. – Zezwolenie na korzystanie z tego łącznika w znaczący sposób ułatwi nam dojazd do naszych posesji, nie będziemy przeszkadzać wykonawcy. Stan techniczny drogi w czasie remontu jest fatalny i grozi uszkodzeniem naszych samochodów.

Natomiast w innym piśmie, stwierdzili, że zachowanie istniejącego stanu prawnego i jednocześnie usunięcie ograniczeń w postaci słupka jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

Burmistrz milczy

– Konflikt dwóch osób nie może wpływać na uciążliwości komunikacyjne pozostałych mieszkańców – takie stanowisko zajęli mieszkańcy Dąbrówki, którzy wyraźnie odżegnują się od waśni sąsiedzkiej.

– Podczas spotkania z panem burmistrzem poruszaliśmy sprawę tego łącznika. Obiecał nam, że problem zostanie rozwiązany, ale do dzisiaj nie mamy żadnej odpowiedzi. Pan burmistrz milczy – informuje Piotr Błażejowski, który jest jednym z sygnatariuszy pisma do Tomasza Matuszewskiego.

Zadaliśmy pytanie burmistrzowi Tomaszowi Matuszewskiemu, jak ma zamiar rozwiązać problem mieszkańców Dąbrówki, ale odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto