Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na SOR zamiast do lekarza rodzinnego? Problem z opieką zdrowotną w Sanoku

Sabina Tworek
Sabina Tworek
Henryk Przybycień, po. dyrektora SPZOZ w Sanoku zwołał w środę, 26 lutego, konferencję prasową, w czasie której przedstawił działalność leczniczą placówki w ubiegłym roku oraz omówił problemy związane z opieką zdrowotną w Sanoku i kondycją sanockiego szpitala.

Z przedstawionych przez niego danych wynika, że ze świadczeń zdrowotnych realizowanych przez SPZOZ w Sanoku skorzystało 14 042 pacjentów.

- Szpital w Sanoku na koniec roku dysponował 313 łóżkami dla chorych - wyliczał dyrektor. - Największe oblężenie zanotował oddział chirurgiczny, wewnętrzny i kardiologiczny, z kolei najmniejsze, oddział zakaźny i pulmonologiczny. Z usług OIOM-u skorzystało 16 859 osób. W ubiegłym roku w SPZOZ na podstawie umowy o pracę było zatrudnionych 800 osób.

Dyrektor Przybycień zaznaczył również, że Sanok jest miastem, które zajmuje drugie miejsce w województwie podkarpackim, po Rzeszowie, jeśli chodzi o liczbę lądowań śmigłowca LPR w 2018 roku.

- O ile przy sanockim SOR-ze lądowań było 112, tak już w innych miastach, znacznie mniej. W Przemyślu odnotowano 16 lądowań, w Jaśle - 2, a w Mielcu zaledwie jedno - wyliczał.

Na SOR zamiast do lekarza rodzinnego? Problem z opieką zdrow...

Omawiając statystyki Henryk Przybycień zwrócił uwagę na niekorzystną sytuację, którą można zaobserwować w sanockiej placówce. Chodzi o ogromną liczbę osób, która korzysta z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej zamiast z porad lekarza rodzinnego.

- Przykro mi to stwierdzić, ale pacjenci traktują przychodnię oraz SOR jak całodobową przychodnię, w której mogą otrzymać pełną diagnostykę.

W czasie konferencji poruszono również problem fatalnej sytuacji finansowej sanockiego szpitala, który w dalszym ciągu nie może realizować programu naprawczego. Brak poręczenia placówce kredytu konsolidacyjnego zmusił ostatnio szpital do zaciągnięcia pożyczki obrotowej na kwotę 3,8 mln złotych.

- Rozmowy o poręczenie kredytu trwają, ponieważ szpital nie jest w stanie zabezpieczyć brakującej kwoty - zaznaczył Przybycień. - Z usług zdrowotnych korzystają mieszkańcy wszystkich gmin powiatu sanockiego, więc samorządowcy muszą się porozumieć, bo nie mogą kłaść na szali życia i zdrowia pacjentów.

Dyrektor wskazał również pozytywne aspekty działania placówki, zaznaczając, że na liście udostępnionej przez Narodowy Fundusz Zdrowia, zawierającej wykaz podmiotów zagrożonych likwidacją ze względu na brak lekarzy, nie ma sanockiego szpitala.

Henryk Przybycień uspokoił także, że w przypadku pojawienia się koronawirusa szpital w Sanoku jest w stanie zabezpieczyć odpowiednie leczenie. Przy okazji zdementował informację, jakoby oddział zakaźny był zagrożony upadłością. Wspomniał też o nowo powstającej poradni neurologicznej dla dzieci oraz specjalistycznym punkcie pobrań przeznaczonym dla małych pacjentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto