Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasi na listach

Rafał Święcki (KAB)
Wśród kandydatów do parlamentu z Jeleniej Góry jest piłkarka ręczna i biznesmen Najważniejszym wydarzeniem kampanii w poprzednim tygodniu było usunięcie z list kandydatów PO do Senatu jeleniogórzanki Beaty Sawickiej.

Wśród kandydatów do parlamentu z Jeleniej Góry jest piłkarka ręczna i biznesmen
Najważniejszym wydarzeniem kampanii w poprzednim tygodniu było usunięcie z list kandydatów PO do Senatu jeleniogórzanki Beaty Sawickiej. Posłanka została zatrzymana przez CBA po przyjęciu łapówki

Reakcja Platformy Obywatelskiej była błyskawiczna, Sawicką wyrzucono z partii i zmuszono do rezygnacji z kandydowania. Zwolnione przez nią miejsce zostanie puste.

Stracili szansę
– Nie znaleźliśmy żadnych okoliczności łagodzących w jej sprawie – mówi Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO, który byłą koleżankę obwinia o spadek notowań swego ugrupowania w przedwyborczych sondażach.
Jelenia Góra straciła więc szansę na senatora wywodzącego się z PO.
Dwóch kandydatów wystawia za to lewica. Są nimi Józef Kusiak, były prezydent stolicy Karkonoszy i Jerzy Łaskawiec – wieloletni prezes Elektrowni Turów w Bogatyni.
Na listach kandydatów do Senatu zgłoszonych przez PiS znaleźli się dwaj senatorowie ziemi jeleniogórskiej: Tadeusz Lewandowski i Rafał Ślusarz.
Samoobrona wystawiła tylko jednego kandydata i jest nim Kazimierz Klimek, były członek Rady Miejskiej Jeleniej Góry w poprzedniej kadencji.

Piłkarka z dyrektorem LO
Dużo liczniejszą reprezentację region jeleniogórski ma na listach kandydatów do Sejmu.
Listę PiS otwiera wprawdzie warszawiak Adam Lipiński, który w Karkonoszach pojawia się niezwykle rzadko, zwykle podczas kampanii wyborczych. Za to wysokie trzecie miejsce otrzymała obecna posłanka Marzena Machałek z Kamiennej Góry. W parlamencie zasiada po raz pierwszy, jednak dała się poznać jako bardzo aktywna. Na szóstym miejscu znalazł się wicewojewoda dolnośląski Roman Kulczycki z Lwówka Śląskiego.
Na pierwszym miejscu listy PO znalazł się wrocławianin Grzegorz Schetyna. Marcin Zawiła, reprezentant Jeleniej Góry, ma dobrą trzecią pozycję. Obecnie kieruje biblioteką grodzką, ale w przeszłości zasiadał już w ławach na Wiejskiej.
Z piątego miejsca wystartuje Roman Brodniak, inżynier górnik ze Zgorzelca. Na listach PO znajdziemy też jeleniogórzankę Martę Oreszczuk, znaną dotąd bardziej z boiska piłki ręcznej.
Listę LiD otwiera, jak zwykle, poseł Jerzy Szmajdziński. Choć mieszka w Warszawie, z regionem jest bardzo mocno związany i spośród naszych parlamentarzystów najbardziej aktywny. Czwarta na liście jest Elżbieta Zakrzewska z Kowar, kolejny Ireneusz Aniszkiewicz ze Zgorzelca. Na szóstym miejscu znalazł się Paweł Domagała, dyrektor jeleniogórskiego ogólniaka im. Żeromskiego.

Wychodzi z cienia
Z trzeciego miejsca na liście Samoobrony wystartuje Dariusz Sas z Bolesławca. Za nim znalazł Czesław Wojtkun, były burmistrz Gryfowa Śląskiego, i Janusz Jędraszko, szef jeleniogórskiego Stowarzyszenia Osób Bezrobotnych.
Jeleniogórzanin Jerzy Liber, działacz Unii Polityki Realnej, jest na drugim miejscu listy LPR. Kandydaci na dalszych pozycjach są mniej znani.
Na listach PSL na pierwszym miejscu znalazła się Zofia Rak, nauczycielka z Gryfowa Śląskiego. Drugi jest szef Dolnośląskiej Izby Rolniczej Leszek Grala.
Dzięki PSL z cienia wychodzi jeleniogórski budowlaniec Bogusław Kempiński, który wystartuje z miejsca szóstego.
Z okręgu jeleniogórsko-legnickiego o 12 miejsc w Sejmie będzie walczyło 152 kandydatów. O trzy mandaty w Senacie ubiega się 11 osób. •

Kontrowersyjny kandydat
Im więcej kandydatów, tym lepiej – uważa Ireneusz Aniszkiewicz, wiceburmistrz Zgorzelca, który startuje do Sejmu z listy Lewicy i Demokratów. Jego kandydatura jest dość kontrowersyjna. Aniszkiewicz ma spore doświadczenie w samorządzie. Radnym Zgorzelca jest już piątą kadencję. Dwie kadencje pomagał w pracy jako wiceburmistrz wielkiemu przegranemu jesiennych wyborów samorządowych w Zgorzelcu Mirosławowi Fiedorowiczowi. Aniszkiewicz zasłynął siedem lat temu, gdy jako wiceburmistrz Zgorzelca jechał pijany samochodem. Miał 1,8 promila alkoholu we krwi. Stracił prawo jazdy i został ukarany przez kolegium. Aniszkiewicz od razu się przyznał. Poniósł konsekwencje prawne, ale pracy jako wiceburmistrz nie stracił. – Nie kręciłem, nie kombinowałem, tylko przyznałem się. Tej uczciwości w polityce mi teraz brakuje – mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto