Obniża się poziom wody w Jeziorze Solińskim. Wiadomo, co jest tego przyczyną [ZDJĘCIA]

Brak większych opadów deszczu, codzienna praca elektrowni wpłynęły na to, że nad brzegami jeziora możemy oglądać niecodzienne widoki. Wyspa Energetyka przestała być wyspą. Można na jej teren dostać się pieszo lub samochodem. Prom, który na nią kursował osiadł na dnie. Pojawiła się natomiast wyspa okresowa w okolicy Cypla.

Niski stan wody w tzw. martwym sezonie nie jest uciążliwy dla turystów, właścicieli domków letniskowych, pensjonatów, punktów gastronomicznych tak jak ma to miejsce w okresie wakacyjnym. O tej porze roku turystów jest dużo mniej, większość ośrodków jest zamknięta a miłośników kąpieli znajdziemy tylko wśród bieszczadzkich „morsów”. Inaczej jest latem. Turyści, widząc dno jeziora, rezygnują z wypoczynku w ośrodkach zlokalizowanych w miejscach, gdzie wody po prostu nie ma, czym doprowadzają ich właścicieli do rozpaczy.

Brak wody a tym samym możliwość spaceru po dnie jeziora, jest dodatkową atrakcją turystyczną Bieszczad. Czym spowodowane są duże wahania poziomu wody ?

- Coroczne obniżanie poziomu wody w Jeziorze Solińskim jest spowodowane m.in. obowiązkiem utrzymywania w okresie letnim rezerwy przeciwpowodziowej w wysokości 50 mln m3 i zwiększonej alimentacji Sanu ze względu na wysokie temperatury gwarantujące funkcjonowanie ekosystemu – tłumaczy Maciej Gelberg, rzecznik prasowy PGE Energia Odnawialna. - Obecnie niski stan wody jest spowodowany brakiem opadów (tzw. niżówka hydrologiczna). Poziom wody jest niski i wynosi 413,55 m n.p.m. W historii zbiornika mieliśmy sytuację, gdy poziom wody obniżał się do 410,00 m n.p.m. – dodaje rzecznik.

Minimalny poziom, przy którym elektrownia będzie w stanie pracować to 401,50 m n.p.m.

- Warto podkreślić, że jedną z funkcji Zbiornika Solińskiego jest podwyższanie przepływów minimalnych. Pozwala to zapewnić wodę zarówno przemysłowi jak i mieszkańcom w dolnym biegu Sanu. Zbiornik Solina to nie tylko magazyn energii potencjalnej potrzebnej do produkcji energii elektrycznej, ale także magazyn wody zapewniający w okresach niżówki hydrologicznej możliwość zwiększonej alimentacji Sanu. Dlatego w okresach bez opadów poziom wody jest niski – informuje Maciej Gelberg.

Rzecznik podkreśla również, że konsekwencją braku zbiornika Solina i prowadzonej gospodarki wodnej byłby przepływ na Sanie na poziomie 2 m3/s. Oznaczałoby to, że w sytuacji długotrwałego braku opadów mielibyśmy do czynienia nie tyle z rzeką, co z potokiem. W konsekwencji nie byłoby możliwe funkcjonowanie ujęć wody poniżej zapory w Solinie.