Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociąg do Krakowa „lekką rączką” został zawieszony a teraz przywrócony. TLK "Wetlina" będzie jeździć

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Zdarza się, że TLK "Wetlina" wyjeżdża z Zagórza z pustymi miejscami, ale po drodze nawet na małych stacjach wsiadają podróżni
Zdarza się, że TLK "Wetlina" wyjeżdża z Zagórza z pustymi miejscami, ale po drodze nawet na małych stacjach wsiadają podróżni fot. Igor Wójciak
– Od marca br. na odcinku Kraków Zagórz PKP Intercity nadal będzie uruchamiać dwie pary pociągów, tj. składy TLK „Wetlina” i TLK „Bieszczady” – poinformowało biuro prasowe PKP IC w odpowiedzi na opór społeczny dotyczący zawieszenia „Wetliny”.

Ze względu na prace modernizacyjne prowadzone przez zarządcę infrastruktury, pociągi będą kursowały trasą objazdową przez stację Rzeszów Zachodni.

– Bardzo cieszymy się z tego powodu, ale cała sprawa wygląda tak, że szukano najsłabszego ogniwa w tym systemie. Uznano, że jeśli uda się „Wetlinę” zlikwidować to się zlikwiduje, a jak nie, to zostanie po staremu. Ani jedno, ani drugie rozwiązanie nie zostało poparte żadną kalkulacją – gorzko stwierdza Igor Wójciak z DolinyKolejowej.pl.

Jedyne połączenie Bieszczadów z „wielkim światem”

Ofertę PKP Intercity, która zaczęła funkcjonować w rozkładzie jazdy w 2020 roku, można nazwać przełomową, gdyż likwidowała „białe plamy” na mapie kolejowej Bieszczadów, w poprzedniej dekadzie całkowicie wykluczonych komunikacyjnie.

Stanowi ona jedyne połączenie Bieszczadów z tzw. wielkim światem, gdyż dzięki pociągom „Bieszczady” i „Wetlina”, w Krakowie można „złapać” transport do innych dużych miasta w Polsce lub za granicą.

Połączenie funkcjonuje 7 dni w tygodniu na trasie Kraków Główny-Zagórz i Zagórz-Kraków Główny. Są to dwa poranne i dwa popołudniowe pociągi. W przeważającej większości kursują nimi studenci, którzy uczą się w Krakowie, pacjenci, którzy leczą się w krakowskich lecznicach, podróżni, którzy chcą jechać dalej i turyści.

Objazd generuje większe koszty

W ostatnim kwartale ur. gruchnęła jednak wieść, że poranna para, pociągów ma być od marca br. zawieszona. Powodem miały być prace modernizacyjne na torach, ale to twierdzenie nie za bardzo się broniło, gdyż równocześnie bliźniak „Wetliny”, czyli „Bieszczady” puszczono trasą objazdową. Dlatego zaczęto podejrzewać, że za zawieszeniem „Wetliny” stoją względy oszczędnościowe.

I coś może być na rzeczy, gdyż objazdowa trasa siłą rzeczy generuje większe koszty.

W Sejmie o „Wetlinie”

Gdy zamiary spółki PKP Intercity stały się głośne, niezadowolenie z takiego obrotu sprawy wykazali aktywiści kolejowi, a zarazem radni Rady Powiatu Sanockiego Jerzy Zuba i Igor Wójciak, członkowie Stowarzyszenia DolinaKolejowa.pl. Pierwszy z nich postawił sprawę na ostrzu noża, twierdząc, że „kto Bieszczadom ściąga „Wetlinę” z torów zapłacze po wyborach”. Radny poruszył problem nawet na posiedzeniu lokalnego PiS.

Sprawa stała się na tyle głośna, że 12 stycznia br. była omawiana w Sejmie, gdyż zajął się nią Parlamentarny Zespół ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym.

Przez media społecznościowe przetoczyła się burza. Wiele osób stanęło „murem za Wetliną”, gdyż takie hasło ukuli aktywiści kolejowi na potrzeby akcji protestacyjnej przeciwko jej zawieszeniu. Zwracano uwagę na potrzebę utrzymania tego kursu, dużą frekwencję, którą cieszą się poranne pociągi i częste problemy z kupnem biletów, co świadczy o tym, że połączenie jest popularne.

O frekwencji trudno cokolwiek powiedzieć, gdyż PKP IC nie upublicznia takich danych, gdyż stanowią one tajemnicę handlową.

Pojawiły się jednak głosy, że z Sanoka, czy Zagórza pociąg często wyjeżdża, świecąc pustymi miejscami.

– To jest oczywiste, że na stacjach początkowych nie ma pełnego stanu, ale pociąg jedzie przez Krosno, Jasło, Gorlice i na każdej stacji wsiadają podróżni – zauważa Igor Wójciak.

Dla Jerzego Zuby ważne jest, że wsparcie dla rozwiązania kolejowego problemu udało się zbudować ponad partyjnymi podziałami. Zaangażowani byli w to posłowie zarówno Zjednoczonej Prawicy, jak i Lewicy.

– Do problemów polskiego transportu kolejowego można, a na pewno trzeba podchodzić z ponadpartyjnej perspektywy, bo PKP to nasze wspólne narodowe dobro – podkreśla radny powiatu sanockiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto