W ub. piątek w sejmie miało się odbyć posiedzenie komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, z udziałem ministra finansów, który miał przedstawić informację na temat sytuacji, w jakiej znalazły się samorządy z Podkarpacia.
CZYTAJ TEŻ: Sprawę Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku bada prokurator. Na restrukturyzacji podkarpackie samorządy straciły miliony
Wybierała się na nie grupa przedstawicieli ok. 20 gmin i miast, które straciły część swoich depozytów ulokowanych w PBS. Samorządowcy chcieli prosić o pomoc.
Wnioskodawcą zwołania posiedzenia komisji był jej wiceprzewodniczący z ramienia PO, Jacek Protas. Niestety spotkanie nie doszło do skutku.
Jak stwierdził Jacek Protas, zostało odwołane bez podania powodu.
- PiS ucieka od tego ważnego dla mieszkańców Podkarpacia problemu - mówił na piątkowej konferencjo prasowej w budynku sejmu. - W wyniku niekontrolowanej restrukturyzacji PBS samorządy straciły 80 milionów złotych. W tej kwestii rząd i jego służby są bezradne. Nie robią nic, żeby wesprzeć samorządy, aby mogły realizować swoje zadania.
Samorządowcy z poszkodowanych gmin szukają mechanizmów i dróg prawnych, które mogą wykorzystać, by odzyskać pieniądze. Część złożyła już skargi na decyzję Bankowego Funduszu Gwarancyjnego o restrukturyzacji PBS, czekają na rozstrzygnięcia.
Sposób, w jaki zrestrukturyzowano PBS, w Polsce został zastosowany po raz pierwszy (w Europie to drugi taki przypadek). Część wójtów mówi bez ogródek, że czują się oszukani.
Sławomir Stefański, wójt gminy Wojaszówka w powiecie krośnieńskim nie szczędzi ostrych słów. Dlatego, choć sejmowa komisja została odwołana, pojechał do Warszawy, żeby powiedzieć co myśli. O 3,7 milionach złotych, które straciła gmina w wyniku restrukturyzacji PBS mówi, że zostały skradzione, a całą operację określa jako "napad na gminy".
CZYTAJ TEŻ: Pieniądze w sanockim banku PBS stracili ci, którzy pomagali innym. W tym podkarpackie szpitale i DPS-y
- Po 10 latach ciężkiej pracy dowiedziałem się, że pieniądze wyparowały - mówi. Podkreśla, że dla małej gminy to wielka wyrwa w budżecie. - W mojej gminie żyjemy już od miesiąca w marazmie, niepewności, ciągle księgujemy, przeksięgowujemy środki, nie wiedząc jak dalej będziemy funkcjonować - mówi.
2.1 mln złotych straciła gmina Korczyna.
- Zniknęła prawie połowa z depozytów, które były zgromadzone na różne cele, począwszy od opieki społecznej, wpłat mieszkańców za usługi, skończywszy na inwestycjach typu np. fundusz drogowy - mówi wójt Jan Zych. Jak dodaje, wielokrotne spotkania z wojewodą i z wiceministrem finansów w ciągu ostatnich pięciu tygodni nie przyniosły efektów. - My oczekujemy spotkania z premierem, wnioskowaliśmy u wojewody właśnie żeby takie spotkanie zorganizować - mówi.
- Oczekujemy specjalnego funduszu wsparcia, z którego będziemy mogli zaciągnąć pożyczki bezprocentowe, z karencją spłaty i możliwością umorzenia - mówi Sławomir Stefański. Jak dodaje, na razie to, co proponuje się gminom to oprocentowane kredyty w Banku Gospodarstwa Krajowego. - Im biedniejsza gmina, tym większy procent. To niesprawiedliwe - skarży się wójt Wojaszówki.
Kolejny termin posiedzenia komisji został wyznaczony na czwartek.
Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku przechodzi przymusową restrukturyzację. Klienci stoją w kolejkach po pieniądze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?