Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie samorządy przez restrukturyzację banku PBS straciły w sumie ponad 60 mln zł. Wojewoda: nie ma braku płynności finansów

Redakcja
Wojewoda Ewa Leniart zapewniła, że wspólnie z Regionalną Izbą Obrachunkową monitoruje sytuację finansową podkarpackich samorządów.
Wojewoda Ewa Leniart zapewniła, że wspólnie z Regionalną Izbą Obrachunkową monitoruje sytuację finansową podkarpackich samorządów. Krzysztof Kapica
Przymusowa restrukturyzacja banku spółdzielczego PBS w Sanoku oznacza, że podkarpackie jednostki samorządu terytorialnego straciły miliony złotych. Jaką pomoc zaoferowało im państwo?

W poniedziałek o sytuacji finansowej podkarpackich samorządów podczas specjalnie zwołanego briefingu prasowego mówiła wojewoda Ewa Leniart. Bo wśród klientów banku były aż 34 podkarpackie samorządy.

Podkarpackie samorządy utraciły miliony

Utraciły one w sumie ponad 60 mln zł. Jeżeli doliczyć do tego szpitale, które podlegają JST, np. Szpital Miejski w Rzeszowie, Szpital Specjalistyczny w Jaśle i Brzozowie to kwota ta rośnie już do 80 mln zł.

Jak wyliczała wojewoda 2, 9 mln zł to łączna pula utraconych pieniędzy w ramach świadczenia „500 plus”, 1,3 mln zł to utrata z tytułu świadczeń rodzinnych, 11,2 mln zł to strata z Funduszu Dróg Samorządowych, 1,6 mln samorządy utraciły z Funduszu Pracy i 789 tys. zł z PFRON-u.

Do tego dochodzą tzw. środki pozostałe samorządów, w sumie 27 mln zł. To m.in. środki własne (np. wpływy z podatków dochodowych), wadia, zabezpieczenia wykonania umów, środki na realizację projektów unijnych. Jak podkreśla wojewoda, choć oznacza to dla wszystkich samorządów kłopoty, sytuacja mogłaby być jeszcze gorsza.

- Gdyby nie działania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego orz decyzji o przymusowej restrukturyzacji to sytuacja finansowa PBS doprowadziłaby do ogłoszenia upadłości tego banku i utratę nie 43 proc., ale wszystkich środków jednostek samorządu terytorialnego

- mówiła Ewa Leniart.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z tymi MOPS-ami, które utraciły swoje środki i monitorujemy wypłatę świadczeń związanych z opieka społeczną, a w szczególności opiekuńczych. Tutaj, podobnie jak w przypadku programu „Rodzina 500 plus” pieniądze są na bieżąco przesyłane samorządom w zależności od zapotrzebowania - dodała.

Rekompensaty nie będzie

I podkreśliła, że żaden samorząd nie jest zagrożony nieterminową wypłatą tych świadczeń. Podobnie jest z zapewnieniem ciągłości funkcjonowania systemu oświaty. Bo już 23 stycznia minister finansów uruchomił wypłatę transzy subwencji oświatowej i równoważonej. Pieniądze te są już na kontach samorządów.

Wsparciem dla samorządów ma być też oferta Banku Gospodarstwa Krajowego, który w przypadku zagrożenia utraty płynności finansowej mógłby udzielić kredytu na preferencyjnych warunkach. Wojewoda podkreśliła jednak, że na ten moment w żadnej z gmin nie ma takiego zagrożenia.

Pytana o to, czy ze strony wojewody lub państwa samorządy i szpitale mogą spodziewać się pomocy w postaci bezpośredniej rekompensaty z tytułu utraty środków własnych, odpowiada, że wojewoda nie ma takich kompetencji.

- Podstawowym narzędziem, jakim dysponują JST jest możliwość złożenia odwołania do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który skutkowałby sprawdzeniem, czy potrącenie zostało dokonane prawidłowo - wyjaśnia Ewa Leniart. - Nie działa to w ten sposób, że BFG dokonuje potrącenia, a wojewoda zadośćuczynienia za to potrącenie. A co do dochodów własnych to one zasilają budżet JST, a te rozliczają się w ten sposób z budżetem państwa, więc trudno oczekiwać stworzenia specjalnego mechanizmu, który dawałby możliwość zrefundowania utraconych środków. Bo co ze zwykłymi obywatelami, którzy mieli w banku PBS środki o wartości powyżej 100 tys. euro? Kto im zrefunduje straty? - pytała wojewoda.

Potrzebna zmiana prawa?

Dodajmy, że przypadek banku PBS jest pierwszym w Polsce i drugim w Europie. Czy ta lekcja pozwoli lepiej zabezpieczyć interesy gmin i szpitali na przyszłość?

PRZECZYTAJ TEŻ: Sprawę Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku bada prokurator

- Nasuwają się wnioski, że wśród podmiotów, które powinny być zwolnione od potrąceń w przypadku przymusowej reprywatyzacji powinny być właśnie samorządy - mówi Ewa Leniart. - Być może tak jak w przypadku pieniędzy organów administracji państwowej, dla których bankiem właściwym jest NBP, samorządy też powinny mieć wskazane podmioty je obsługujące? - zastanawia się wojewoda.

Obecnie w najtrudniejszej sytuacji finansowej są powiaty, w tym leżajski i ropczycko-sędziszowski. To one utraciły najwięcej środków własnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto