Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar Ciarko w Sanoku. W nocy na pogorzelisku lakierni wciąż pojawiały się zarzewia ognia. Strażacy skutecznie je zwalczali

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Spalona lakiernia Ciarko w Sanoku.
Spalona lakiernia Ciarko w Sanoku. Dorota Mękarska
Przez całą noc trwało dogaszanie pogorzeliska, które zostało z lakierni należącej do firmy Ciarko w Sanoku. Wciąż pojawiały się języki ognia, które strażacy gasili.

Pożar Ciarko. W akcji strażacy z kilku powiatów

Bez wątpienia był to największy i najbardziej dramatyczny pożar w ostatnich dziesięcioleciach w Sanoku. Wybuchł około godz. 13.30. Natychmiast na miejscu pojawiło się 12 Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych, ale szybko okazało się, że są to za małe siły, by stłumić tak wielki pożar. Skierowano do Sanoka jednostki z okolicznych miast, w tym Krosna i Brzozowa oraz okoliczne OSP. W sumie w gaszeniu pożaru wzięło udział 50 zastępów i około150 strażaków.

– W lakierni zgromadzone były lakiery, pianki, farby – wymienia Anna Kozłowska rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Sanoku.

Zadymienie było tak wielkie, że strażacy operowali w bardzo trudnych warunkach. Nawet w maskach tlenowych ciężko było wejść w strefę pożaru, który rozprzestrzenił się na drugi obiekt.

– Nic nie było widać. Natychmiast odcinało drogę odwrotu – dodaje pani rzecznik, opisując wysiłek swoich kolegów.

Pożar lakierni Ciarko. Ranny został jeden ze strażaków z Sanoka

Mężczyzna z oparzeniami twarzy i rąk I i II st. wciąż przebywa w szpitalu.

Około godz. 17.20 udało się wstępnie opanować ogień.

– Dopiero wtedy strażacy mogli odetchnąć i powiedzieć: udało się – podkreśla pani rzecznik.

Strażacy całą noc dogaszali pogorzelisko, schładzali je, polewając wodą, bo wciąż pojawiał się na nim ogień. Rano do akcji weszło 5 nowych zastępów, które zmieniły strażaków operujących na pogorzelisku w nocy. Dogaszanie potrwa jeszcze kilka godzin.

Przyczyna pożaru w Sanoku

Przyczyna pożaru w Ciarko nie jest wciąż ustalona. Nie podawane są także straty, które spowodował pożar.

Społeczna Straż Rybacka i Liga Ochrony Przyrody ostrzegają, by wędkarze powstrzymali się od wędkowania na rzece Sanoczek, bo jest ryzyko jej skażenia. Strażnicy SSR i członkowie LOP ciągle patrolują odcinek rzeki aż do ujścia rzeki San. Na razie nie stwierdzono śnięcia ryb. Przestrzegają również wszystkich, by nie poić w rzece zwierząt domowych.

Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart spotkała się w piątek rano z właścicielem firmy Ciarko w Sanoku. Ryszard Ziarko potwierdził, że zamierza nadal rozwijać działalność firmy, choć spłonęła lakiernia i jeden magazyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pożar Ciarko w Sanoku. W nocy na pogorzelisku lakierni wciąż pojawiały się zarzewia ognia. Strażacy skutecznie je zwalczali - Nowiny

Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto