We wtorek rano zespół ratownictwa medycznego stacjonujący w Lutowiskach został zadysponowany do chorego mieszkającego z dala od drogi głównej.
- Po potwierdzeniu wezwania otrzymaliśmy również telefon od dyspozytora medycznego z Rzeszowa, że część trasy do miejsca wezwania musimy przebyć pieszo, dlatego, że nie ma tam drogi dojazdowej.
Jadąc kilka kilometrów drogą leśną, zwaną "stokówką", dojechaliśmy do miejsca, gdzie zostawiliśmy nasz ambulans i dalszą część trasy pokonaliśmy na piechotę, przechodząc przez pastwiska, łąki, ruiny dawnych zabudowań, aby dotrzeć do pacjenta
– relacjonuje na Facebooku zespół Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy otrzymali propozycję podwiezienia ich oraz pacjenta samochodem jednego z mieszkańców, który jako jedyny poradził sobie w trudnym, bieszczadzkim terenie. Jako wyraz wdzięczności otrzymali od chorego pluszową maskotkę.
- Bieszczady to nie tylko piękne Połoniny, szlaki turystyczne czy zapierające dech w piersiach widoki. To przede wszystkim ludzie, którzy tworzą wyjątkowy klimat tego wspaniałego a jednocześnie dzikiego zakątka Polski – podsumowują ratownicy.
ZOBACZ TEŻ: Chłopak z Podkarpacia pomaga ludziom w dalekiej Tajlandii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?