Pierwsza połowa była trochę lepsza w wykonaniu miejscowego zespołu. Bliski szczęścia był Trukhan, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Później akcję po dośrodkowaniu jednego z partnerów zamykał Rivera, ale arbiter odgwizdał spalonego.
- Szkoda tej pierwszej połowy, bo byliśmy rzeczywiście zespołem lepszym - przyznał Piotr Kot, trener Ekoball Stali Sanok.
- Udało nam się odmienić obraz gry po przerwie - poszły korekty, pewne zmiany w składzie i zaczęło to lepiej wyglądać - nie ukrywał trener gości Dariusz Liana.
W efekcie w 60. minucie Karpaty wyszły na prowadzenie po trafieniu Grzegorza Gawle.
- Udało się zdobyć gola, mogliśmy jeszcze jednego, ale najważniejsze, że udało się wygrać - mówił po meczu Dariusz Liana. - Dla nas jest to kolejna motywacja do dalszej pracy i będziemy się chcieli pokazać z jak najlepszej strony w kolejnym meczu pucharowym - dodał.
Geo-Eko Ekoball Stal Sanok - Karpaty Krosno 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Gawle 60.
Ekoball Stal: Krzanowski - Gawlewicz (72 Zagórda), Rivera, Padiasek, Suszko (80 Gąsior), K. Słysz, Lorenc, Bouteraa (58 Sobolak), Ząbkiewicz ż, Niemczyk, Trukhan. Trener Piotr Kot.
Karpaty: Krawczyk - Stasz ż, Baran, Pelczar (46 Jędryas), Płonka ż (80 Majewski), Sęp (46 Fundakowski ż), Król (70 Gierlasiński), Gawle, Gul, Marofij (70 Smoleń ż), Wajs. Trener Dariusz Liana.
Sędziował Kijowski (Krosno). Widzów 800.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Tata w klatce stawia córkę na nogi. To niesamowita historia.