Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Różański lokalnym patriotą. Kuje formę w Bieszczadach [ZDJĘCIA]

Łuksz Pado
Fot. Wojtek Zatwarnicki
Za półtora miesiąca, Łukasz Różański stoczy walkę o pas mistrza świata Federacji WBC wagi bridger z Oscarem Rivasem. Pięściarz Stali Rzeszów przygotowuje się do walki na obozie w Bieszczadach.

- Zaczynamy kuć formę na główną walkę w roku. Mamy idealne warunki pobytowe, jedzenie, chłopaki mogą przyjechać na sparingi. Pogoda jest kapitalna, mamy gdzie biegać. Nie trzeba nam innych ośrodków, które zazwyczaj są zatłoczone i trzeba walczyć o każde 15 minut hali. Tu mamy ją kiedy tylko chcemy, jest cisza, spokój - mówi Marian Basiak, trener Łukasza Różańskiego, który wspólnie z Krzysztofem Przepiórą przygotowują go do walki o pas.

- Bieszczady mają jeszcze jeden atut. Chodzi o wysokość. - Tu mamy około 750 metrów nad poziomem morza, góra Jawor. W Kolumbii jest około tysiąca. Wielkiej różnicy nie ma, ale jakaś tam jest. Tam też będzie inna temperatura, inna wilgotność powietrza, strefa czasowa. Trzeba to zaakceptować i się do tego przyzwyczaić - wyjaśnia Różański.

Zapytany o to nad czym się pracuje na takim obozie? Odpowiada:

- Nad tym, żeby podczas walki było na tyle zdrowia, żeby go wystarczyło na 12 rund. Aczkolwiek obaj mamy podobne style, dość agresywne, więc może być ciekawa walka dla oka.

W Bieszczadach bokser trenuje dwa razy dziennie, do tego dochodzi jazda na rowerze, bieganie, pływanie i praca w hali oraz rekreacja. Jest też oczywiście miejsce na przygotowanie taktyczne oraz sparingi.

- Wiedziałem, że tu jest fajnie, bo spędzałem tu obozy na studiach na Wychowaniu Fizycznym. Można zrobić zdrowie - mówi Różański. - Gdzie się nie wybierzesz, to jest albo pod górkę, albo z górki. Jak przejadę 25 do 30 km rowerem po tych górkach, to już daje w kość. Dojeżdża do mnie Szymon Bajor, przedwczoraj zrobiliśmy sparing, jutro kolejny, każdy po osiem rund. Potem przyjadą kolejni, a docelowe sparingi, to po powrocie. W Rzeszowie też robiłem dwa treningi dziennie, ale tu mam więcej czasu na odpoczynek, bo jestem odcięty od zajęć codziennych. Oprócz tego znajdzie się czas na rekreację. Mój kolega ma tu niedaleko łodzie elektryczne, to sobie popływamy. Do tego oglądamy z trenerami walki Rivasa, które są dostępne. Będąc w Bieszczadach jest więcej czasu również na to, żeby oglądać, analizować każdy szczegół. Aczkolwiek najważniejsze zawsze jest to, co wyjdzie w ringu. Taktykę na walkę ma każdy i zawsze, ale czy jest dobra, to już ring pokaże. Na pewno nie można ustąpić. Trzeba wyjść agresywnie i zrobić swoje. Nie zmienię swojego stylu walki, taki jest i tyle - dodaje Łukasz. Różański.

Bokser w Bieszczadach planuje być do 2-3 lipca. Potem wraca do Rzeszowa, gdzie przez miesiąc będzie kontynuował przygotowania. Tu oprócz ćwiczeń w hali i na siłowni, czekają go też ostateczne sparingi.

- 1 sierpnia chciałbym wylecieć do Stanów Zjednoczonych, w miejsce, gdzie jest podobna strefa czasowa i podobna wilgotność - mówi bokser. - Trzeba trochę poczuć ten klimat i zaadaptować do tych warunków organizm. Do Kolumbii pojedziemy przed walką i zostajemy tam już do końca - mówi Różański.

O obecną formę boksera zapytaliśmy jego trenera.

- Wytrzymałość bardzo dobrze, z wagą jest dobrze, zdrowie dopisuje. Są jakieś drobne urazy i bolączki, ale takie to Łukasz ma przed każdą walką. Jakieś otarcie, trochę noga, trochę ręka. To trzeba brać, jako takie pół na pół. Zawodnicy, kiedy są bardzo zmęczeni, lubią sobie ponarzekać, że „to i tamto mnie boli”. Jak tak dalej pójdzie, to będzie dobrze - odpowiedział M. Basiak.

Walka odbędzie się 13 sierpnia w ponad dwumilionowym mieście Cali w zachodniej Kolumbii. Pojedynek ma się odbyć na stadionie Estadio Olimpico. Jeszcze nie wiadomo czy będzie transmisja telewizyjna z tej walki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Różański lokalnym patriotą. Kuje formę w Bieszczadach [ZDJĘCIA] - Sanok Nasze Miasto

Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto