Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wójt gminy Komańcza: nie zgadzamy się, by zza biurka podejmowano decyzje. Czyje interesy reprezentuje RDOŚ?

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Mieszkańcy beskidzkich gmin protestują przeciwko powiększaniu terenów chronionych Natura 2000. Plany dotyczą 21 podkarpackich gmin, ale najmocniejszy opór jest w gminie Komańcza.

Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej Oddział w Przemyślu na zlecenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, przygotowuje Plan Zadań Ochronnych dla Obszaru Natura 2000 Beskid Niski PLB 180002, którego wprowadzenie, zdaniem władz i mieszkańców, niesie ze sobą poważne ograniczenia w możliwości zabudowy na terenie zinwentaryzowanych siedlisk przyrodniczych.

Brak PZO może mieć poważne konsekwencje

– Opracowanie planu zadań ochronnych (PZO) należy do obowiązków ustawowych RDOŚ, i jego brak może mieć poważne konsekwencje w postaci braku dofinansowania takich inwestycji jak drogi czy oczyszczalnie ścieków ze środków unijnych – tłumaczy Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie.

Jak wyjaśnia projekt PZO sporządza się na bazie wiedzy o obszarze Natura 2000, jaka jest dostępna lub jaką uzyskuje się w oparciu o inwentaryzacje przyrodnicze.

Tu siedliska już były

– Nie wymyślamy sobie siedlisk gatunków. Te siedliska tam są i były, a naszym wspólnym celem jest to, aby w pozostały utrzymane w jak najlepszym stanie. Dlaczego wspólnym? Bo to tworzenie obszarów Natura 2000 zobligowaliśmy się wstępując do struktur Wspólnoty Europejskiej. Ponadto dbałość o przyrodę będącą dziedzictwem i bogactwem narodowym jest obowiązkiem nas wszystkich, o czym przypomina nam ustawa o ochronie przyrody a przede wszystkim Konstytucja – dodaje rzecznik.

W gminie Komańcza opracowaniem zostały objęte tereny następujących miejscowości: Wisłok Wielki, Czystogarb, Dołżyca oraz część Komańczy.

– Zawsze staraliśmy się z RDOŚ współpracować, ale tym razem muszę głośno zapytać: w czyim interesie ta instytucja działa? Bo na pewnie nie w interesie polskich gmin i rolników – uważa Roman Bzdyk, wójt gminy Komańcza.

– Od 28 kwietnia trwa udział społeczny w trakcie którego mieszkańcy lub też same gminy mogą przesyłać swoje uwagi, które rozpatrzymy. Aktualnie już napłynęło ich kilka. Jeżeli ktoś spóźni się - udział trwa do 8 czerwca - jego uwagi również zostaną rozpatrzone – zapowiada Łukasz Lis.

– To są pseudokonsultacje – grzmi Roman Bzdyk. – Dostaliśmy na to tylko kilka dni. Nanieśliśmy poprawki na projekt w oparciu o wydane już przez gminę warunki zabudowy i uchwalone plany zagospodarowania.

Kłopoty dla inwestorów i samorządu

Według władz gminy Komancza Plan Zadań Ochronnych dla Obszaru Natura 2000 odbije się niekorzystnie na działaniach samorządu. Prywatni inwestorzy będą liczyć się ze wzrostem kosztów, chociażby z tytułu konieczności sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko, ale również ze znacznym wydłużeniem procedury dotyczącej wydania warunków zabudowy.

– Jako gmina nie będziemy mogli nic budować wzdłuż drogi wojewódzkiej Tylawa-Cisna, a przecież my tamtędy prowadzimy np. wodociągi – denerwuje się wójt.

– Plan zadań ochronnych nie jest dokumentem, który wskazuje tereny możliwe do zabudowy lub w jakikolwiek sposób rozstrzyga takie kwestie – podkreśla Łukasz Lis. – Takim dokument jest plan ochrony. PZO to nie sposób na zwolnienie przedsięwzięć z obowiązujących już aktualnie procedur. Co oznacza, że w tym akurat zakresie nic się nie zmieni. Zaznaczam, że nieruchomości zabudowane lub te, na których jest ustanowiony MPZP i/lub posiada decyzję o warunkach zabudowy (tzw. WZ) z oczywistych względów zostały wyłączone z areału siedliska.

W gminie Komańcza doszło już do spotkania władz gminy z mieszkańcami w sprawie Natury 2000.

– Okazało się wtedy, że problem jest jeszcze większy – dodaje Roman Bzdyk. – Wychodzi na to, że na przykład rolnik, który kupił u nas w gminie 12 hektarów, nie będzie mógł gospodarzyć, bo ktoś za biurka o tym zadecydował!

Rolnicy: ochrona przyrody już istnieje

– Jestem jednym z rolników, którzy aktywnie prowadzą w gminie Komancza gospodarstwo rolne – przedstawia się Włodzimierz Milasz, z Wisłoka Wielkiego, który jest właścicielem 30-hektarowego gospodarstwa, ale gospodarzy na 60 ha. Posiada stado liczące 40 sztuk bydła, w tym 15 krów. – Doceniamy walory przyrody i konieczność jej ochrony, ale ona już istnieje. Prowadzimy gospodarkę rolną w oparciu o pakiety dopłat rolno-środowiskowo-klimatycznych, które wyznaczają nam sposoby ochrony środowiska. Natomiast nikt z nami o PZO nie rozmawia, nikt do końca nie mówi o co w tym wszystkim chodzi, a nam zależy na dywersyfikacji działalności poprzez wytwarzanie lokalnych produktów. Obawiamy się, że nie będzie to możliwe.

– Wiele działek, które mieszkańcy planują przeznaczyć pod zabudowę obecnie jest objęte pakietami dopłat rolno-środowiskowo-klimatycznych, co tylko jest dodatkowym, mocnym argumentem, że są one cenne przyrodniczo! – zaznacza z kolei rzecznik RDOŚ.

Urzędnicy chcą wyrugować rolników z działalności rolniczej?

– Nikt tego nie neguje, ale RDOŚ nawet nie pofatygował się do Komańczy, by wyjaśnić nam kwestie, które podnosimy – zauważa Piotr Sztukowski, rolnik z Wisłoka Wielkiego, właściciel 16 ha gruntów rolnych, 20 ha łąk i pastwisk, prowadzący pasiekę, chów bydła i produkcję warzyw. – Mamy zastrzeżenia do PZO natury merytorycznej, proceduralnej i formalnej. Ktoś zza biurka robi plan wywłaszczając nas niejako z naszej ziemi bez żadnych odszkodowań. Pakiety dopłat rolno-środowiskowo-klimatycznych to system aktywizujący, a poprzez PZO wchodzimy w system nakazowy. Nakłada się obostrzenia na nasze grunty, by nas wyrugować. Co w tej sytuacji możemy zrobić? Protestować!

– Rozumiemy obawy mieszkańców, zdajemy sobie również sprawę z pewnych niedociągnięć metodycznych przy powstawaniu sieci Natura 2000 w kraju - miało to miejsce przed powstaniem RDOŚ - staramy się to poprawiać. Udział społeczny jest czasem i miejscem na dyskusję i szukanie tzw. „złotego środka”. Jednak aby to osiągnąć musimy być świadomi - oprócz naszych praw i oczekiwań - pewnych obowiązków i zobowiązań względem środowiska naturalnego.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto