Kiedy na całym świecie ludzie zarażają się wirusem Covid19, a epidemia strachu zamyka drzwi ludzkich serc, w murach sanockiej Uczelni Państwowej w Sanoku grupa pozytywnie zakręconych szaleńców z wypiekami na twarzach i błyszczącymi oczyma, zaraża coraz szersze grono osób mało znanym jeszcze wirusem - czytamy na stronie BPR w Sanoku.
Trudno racjonalnie wytłumaczyć ich intencje, bo przecież mogliby siedzieć bezpiecznie w domu – jak większość. Ale nie! Oni nie chcieli siedzieć z założonymi rękoma, Oni obsesyjnie wręcz postanowili pomagać!
Kochani, tak tworzy się historia, historia piękna i poruszająca, historia zrywu ludzkich sercach i pomysłowości.
Dniami i nocami konsultowali i kombinowali, jak zdobyć trudno dostępny filament typu PET-G (kosmos!) i wykorzystać go do walki z niewidzialnym przeciwnikiem. I wymyślili.
Nie wchodząc w skomplikowane terminologie 3D i zaawansowane techniki XXI wieku, ratownicy medyczni Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego w Sanoku zostali uzbrojeni w przyłbice, adaptery i filtry.
Jak cenna to pomoc? Tak cenna, jak cenne jest zdrowie i życie każdego z nas.
Bez próżnego zadęcia i poklasku, z potrzeby serca i bezinteresownej chęci niesienia pomocy zainicjowane zostały zbiórki charytatywne "HIPOKRATES - środki ochrony dla Ratowników Pielęgniarek i Lekarzy w Sanoku", akcja zorganizowana przez rodziców i uczniów Klasy 4b ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Sanoku, koordynowana przez Wacława Bojarskiego, oraz "Zakup środków ochrony indywidualnej dla personelu Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego i Szpitala w Sanoku”, koordynatorem której jest Damian Biskup.
W efekcie dzięki zgromadzonym środkom finansowym i inicjatywie pracowników Uczelni Państwowej, której koordynatorem jest Wojciech Pajestka, powstało około 1000 sztuk przyłbic, niezliczona ilość adapterów łączących maski z filtrami bakteryjno-wirusowymi, zakupione zostały również same maski i filtry do masek.
Tak pisze się – a właściwie drukuje w plastiku, historia jednego z większych kryzysów naszych czasów. Czasów, które rodzą cichych bohaterów.
O pracy lekarzy, ratowników i pielęgniarek mówi się, że walczą na pierwszej linii frontu. Używając tej wojennej retoryki odpowiadamy, że Wy wspierając nas w walce, staliście się naszymi nieocenionymi sojusznikami i cichymi bohaterami tej wojny.
Ta historia ma wiele wątków, niewypowiedzianych słów i zapomnianych już dzisiaj nazwisk. Uczelnia Państwowa w Sanoku jest przecież dla większości pracowników Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego - Alma Mater. To w murach tej uczelni zdobywaliśmy pierwsze szlify, poznawaliśmy zagrożenia zdrowotne, ale również metody walki z nimi. To tutaj wpojono nam pierwszą zasadę ratownictwa i pielęgniarstwa – altruizm. Uzbrojeni niegdyś w oręż wiedzy, dzisiaj niesiemy pomoc, jednocześnie sami jej doświadczając.
Koronawirus: Pomoc dla Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego...
Powiedzieć proste "dziękujemy Wam bardzo", to jakby nic nie powiedzieć, dlatego umieszczamy to podziękowanie z listą nazwisk, która nieustannie się powiększa – niech wszyscy poznają tych pozytywnie zakręconych szaleńców!
W akcję "Drukujemy dla Medyków" zaangażowali się: Jan Ziobro, Mirosław Patulak, Krzysztof Chabko, Kamil Kiszka, Tomasz Florczak, Paweł Ogrodnik, Agnieszka Jessup, Sam Jessup, Grzegorz Jędrys, Zbigniew Furdak, Katarzyna Furdak, Jan Orłowski, Tobiasz Burczyk, Rafał Wronowski, Marcin Piszko, Lesław Leśniak, Arkadiusz Franczak, Damian Biskup - koordynator, Wojtek Pajestka – koordynator.
Z kolei firmami, które pomagały w produkcji są: GEO-EKO, DELTA-CAD, FOREST.
Bieszczadzkiemu Pogotowiu Ratunkowemu pomogło również wiele osób prywatnych, wpłacając pieniądze na portalu zrzutka.pl
ZOBACZ TEŻ: Osocze sposobem na koronawirusa?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
