Od blisko 80 lat przy drodze w Rzepedzi stał krzyż upamiętniający tragicznie zmarłego Stanisława Biłasa, który zginął w październiku 1943 roku. Do tej pory grobem opiekowali się mieszkańcy, młodzież szkolna oraz harcerze.
W związku z tym, że zmarli powinni spoczywać na cmentarzu a nie w rowie, Gmina Komańcza podjęła inicjatywę, aby przenieść zwłoki i godnie pochować je na cmentarzu komunalnym w Rzepedzi.
Po otrzymaniu stosowanych zgód, 15 czerwca przeprowadzono prace ziemne, które w całości zostały sfinansowane ze środków zewnętrznych. Prowadzone były pod nadzorem uprawnionego archeologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Co wiemy o śmierci Stanisława Biłasa?
Stanisław Biłas został skazany na śmierć decyzją Sądu Doraźnego przy Komendancie Policji Bezpieczeństwa i SD na dystrykt Kraków, na co poświadczenie znajduje się w Archiwum Państwowym w Sanoku.
Kara została wymierzona w związku ze wspieraniem przez zamordowanego ruchu oporu oraz najprawdopodobniej, udzielaniem schronienia żołnierzom podziemia i ludności żydowskiej.
Mężczyzna był przetrzymywany w areszcie śledczym w Sanoku, a następnie, w październiku 1943 roku wraz z innymi skazanymi przewieziony na stację kolejową w Rzepedzi, gdzie wykonano wyrok.
W księgach parafialnych oraz w innych dokumentach nie ma informacji o wcześniejszej ekshumacji szczątków zamordowanego, a mieszkańcy, którzy posiadaliby jakąkolwiek wiedzę w tym temacie, już nie żyją. Nie jest pewne, czy z biegiem czasu oraz w wyniku kolejnych remontów drogi, krzyż ustawiony w miejscu mogił nie uległ przesunięciu.
- Istnieje kilka hipotez mówiących o tym, co mogło się wydarzyć przez te lata – mówi Tomasz Zieliński, podinspektor do spraw inwestycji gminnych i projektów w Urzędzie Gminy w Komańczy. - Stanisław Biłas mógł zostać zbyt płytko zakopany, a po odejściu Niemców, przeniesiony w inne miejsce. Na jego zwłoki mogli też natrafić pracownicy w trakcie przebudowy drogi lub budowy światłowodu, którzy bez poinformowania odpowiednich służb, przełożyli szczątki gdzie indziej.
Prace ziemne z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego były prowadzone 15 czerwca na powierzchni 5 m w każdą ze stron, licząc od środka obecnie zachowanego grobu. W wyniku tego działania nie udało się jednak uchwycić i odnaleźć jamy grobowej, w związku z czym podjęto decyzję o zakończeniu ekshumacji.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?