Po włączeniu w obszar miasta ośmiu sołectw, łączny obszar wyniósłby 82,7 km², a w nowych granicach zamieszkiwałoby około 43 tys. mieszkańców.
Ostra wymiana zdań w czasie sesji Rady Miasta Sanoka
Temat poszerzenia Sanoka wywołał ogromne poruszenie wśród kilku radnych, którzy nadal nie mogą pogodzić się z tym, że pomysł nie był konsultowany wcześniej z Radą Miasta oraz włodarzami ościennych gmin.
Na czwartkowej sesji pojawiła się także Bogusława Kaczmarska, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Sanok, a zarazem wieloletni sołtys Trepczy, która przedstawiła stanowisko gminy oraz części mieszkańców.
- Chodzi panu wyłącznie o czynnik ekonomiczny, a nie o dobro mieszkańców – tymi słowami zwróciła się do burmistrza Sanoka. - Zdajemy sobie sprawę, że Trepcza jest dla pana bardzo atrakcyjną miejscowością ze względu na swoje położenie i bogatą infrastrukturę techniczną w zakresie gospodarki wodno-ściekowej. Mamy chodniki przy drogach powiatowych, porządne oznakowane i oświetlone ulice. Dlaczego więc na siłę chcecie nas uszczęśliwiać? Nie liczy się tutaj człowiek, a pieniądze - stwierdziła.
Bogusława Kaczmarska zaapelowała do radnych o nie głosowanie w przyszłości za poszerzeniem Sanoka.
Zaznaczyła też, że wielu mieszkańców gminy wiejskiej Sanok sprzeciwia się pomysłowi przyłączenia do miasta, dlatego w tej sprawie złożono dwie petycje oraz na znak protestu, wysłano do urzędu miasta listy z podpisami zbulwersowanych mieszkańców.
- Wiadomo nie od dzisiaj, że miasto Sanok jest mocno zadłużone i ma pan jako burmistrz problemy finansowe – kontynuowała sołtys Kaczmarska. – Kredyt goni kredyt, a mieszkańcy Sanoka uciekają do innych miast, bo nie ma tutaj mieszkań i zakładów pracy. Stąd pomysł na okradniecie terytorialne gminy Sanok. Mieszkańcy obawiają się, że wszystko, co będzie możliwe, to pan w przyszłości sprzeda.
Z zarzutami sołtyski nie zgodził się burmistrz Tomasz Matuszewski, a co więcej, uznał je za pomówienia. Stwierdził, że konsultacje społeczne są już zaplanowane na pierwszy kwartał 2021 roku i nie zamierza odstąpić od pomysłu.
- Chcemy, żeby to głos mieszkańców był najważniejszy, a nie głos polityków, dlatego od pewnego czasu prowadzimy już z mieszkańcami rozmowy – zaznaczył burmistrz.
Z kolei wiceburmistrz Artur Kondrat podał argumenty, które miałyby przekonać niezdecydowanych do słuszności pomysłu.
Wskazał m.in., że wioski przyłączone do miasta staną się pełnoprawnymi dzielnicami Sanoka, że wzrosną wartości nieruchomości, a przedszkola będą bardziej dostępne dla dzieci i dłużej otwarte.
Zapewnił również, że w przyłączonych sołectwach powstaną nowe inwestycje, a transport zbiorowy będzie jeździł z większą częstotliwością i potanieją ceny biletów.
Do sprawy powrócimy.
ZOBACZ TEŻ: Firma Melex z Mielca zbudowała elektrycznego dostawczaka 3,5 tony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?