Mimo że pożar przyniósł Ciarko spore straty, firma już myśli o wznowieniu produkcji. Zarząd szacuje, że stanie się to za dwa-trzy tygodnie.
- Jesteśmy dziś w stanie oszacować straty, jakie ponieśliśmy. Ucierpiało około 30 procent zakładu. Zniszczona została jedna z trzech lakierni oraz dwa wydziały montażowe, magazyn wyrobów gotowych oraz część biur produkcyjnych. Dzięki poświęceniu strażaków i pracowników zakładu, udało się jednak ocalić całą dokumentację projektową potrzebną do produkcji oraz park maszynowy, czyli maszyny i przyrządy do produkcji okapów, w tym wszystkie lasery, centra gięć, giętarki, zaginarki, zaczyszczarki i prasy - powiedział Ryszard Ziarko, prezes Ciarko.
Prezes dodał również, że w wyniku pożaru nic nie stało się żadnemu z pracowników. Wszyscy w porę opuścili swoje miejsca pracy. Obecnie na terenie zakładu pracują służby, które ustalają przyczynę pożaru. Pytany o to, czy firmy konkurencyjne nie chcą wykorzystać zdarzenia do własnych celów, odpowiedział, że jest to możliwe, ale takie są prawa konkurencji.
- Za pośrednictwem mediów pragnę ogromnie podziękować wszystkim strażakom za trud i poświęcenie. Temu, który ucierpiał podczas akcji gaśniczej, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Firma składa też podziękowania wszystkim osobom, które okazały swoje wsparcie i przekazały słowa otuchy w tych ciężkich dla zakładu chwilach – dodał na zakończenie spotkania Ryszard Ziarko.
Firma Ciarko powstała w 1986 roku. Uchodzi za najstarszą w Polsce, która produkuje okapy kuchenne. Dostarcza je do 40 krajów na całym świecie. Jest jedną z największych firm tego typu w Europie.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?