MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Polańczyka: gmina nie pomaga uchodźcom Wójt: doszło do okupacji urzędu

Dorota Mękarska
Adam Piątkowski (z prawej) podkreśla, że zarówno on, jak i gmina bardzo angażują się w pomoc Ukraińcom, ale nie rozgłasza tego na prawo i lewo.
Adam Piątkowski (z prawej) podkreśla, że zarówno on, jak i gmina bardzo angażują się w pomoc Ukraińcom, ale nie rozgłasza tego na prawo i lewo. Fot. arch. Adam Piątkowski
W Urzędzie Gminy Solina doszło do awantury, gdy pojawili się w nim uchodźcy z Ukrainy starający się o nadanie numeru PESEL. Wójt Adam Piątkowski tłumaczy, że mieszkanka gminy doprowadziła do okupacji urzędu, destabilizując jego pracę.

– Przyjęliśmy uchodźców z rejonu ogarniętego wojną, z Kijowa, Żytomierza, Charkowa. Część z nich przyjechała na początku konfliktu, część w ostatnich dniach – relacjonuje pani Agnieszka. – W tej chwili w naszym pensjonacie przebywa 36 osób, w tym 19 dzieci, od kilkumiesięcznych do nastolatków. Jeśli chodzi o utrzymanie to wzięliśmy to na swoje barki, póki nie ma jeszcze zwrotu kosztów.

12 marca br. została opublikowana ustawa, na mocy której uchodźcy wojenni z Ukrainy mogą starać się o nadanie numeru PESEL. Dlatego Ukraińcy udali się do urzędu gminy w Polańczyku, by złożyć wnioski.

– Przygotowaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty, zrobiliśmy transkrypcję z języka ukraińskiego na polski, zaangażowaliśmy tłumacza i w środę udaliśmy się do urzędu gminy, by złożyć wnioski. Na miejscu okazało się, że nie możemy dostać się do urzędu. Nie chciano nas tam wpuścić – relacjonuje pani Agnieszka.

– Dzień wcześniej poinformowaliśmy te osobę, że wydolność systemu jest ograniczona i nie możemy w jednym dniu przyjąć tylu osób – tłumaczy wójt Piątkowski. – Chcemy dobrze obsłużyć Ukraińców, ale pod warunkiem, że nie będzie się nam wprowadzać do urzędu tłumu, który zdestabilizują pracę urzędu. Ustawa sanitarna wciąż nas obowiązuje i wszystkie wynikające obostrzenia są wciąż aktualne.

– Byliśmy wszyscy w maseczkach, to pan wójt był bez maseczki – informuje pani Agnieszka.

– Maseczki zostały założone dopiero na nasze polecenie – odparowuje wójt.

Po przepychankach pod urzędem, grupa kilkudziesięciu osób weszła do wnętrza i ulokowała się w sali sesyjnej.

– Nagle wpadł do niej pan wójt. Zaczął krzyczeć, wyzywać, dzieci wpadły w płacz, kobiety z Ukrainy w strach – relacjonuje nasza rozmówczyni.

Powiedziałem, co myślę o tej sytuacji, bo doszło do okupacji urzędu. Jego praca została sparaliżowana, dzieci chodzą, płaczą, urzędnicy nie mogą pracować. To jest nie w porządku wobec gminy – Adam Piątkowski przedstawia swój punkt widzenia.

– Rzeczywiście dzieci chodziły do toalety, więc w pewnym momencie została ona zamknięta. Akurat jedna z dziewczynek chciała skorzystać z ubikacji, musieliśmy ją więc wyprowadzić na zewnątrz, żeby się wysikała – ciągnie dalej mieszkanka gminy.

– To kłamstwo! Toaleta nie została zamknięta! – denerwuje się pan wójt.

Koniec końców obsłużono w środę obsłużono w gminie 24 osoby, a w czwartek 20 osób.

– Zarządziłem, by zapisywać się do kolejki. Mamy 60 dni na rejestrację – tłumaczy wójt.

– Jest u nas w pensjonacie kobieta, która przyjechała tylko z torebką, w której miała leki na raka, bo jest pacjentką onkologiczną. Leki już jej się kończą. Jak ja jej mam powiedzieć, że musi czekać 60 dni? – płacze pani Agnieszka.

– Robimy co możemy. Trzy osoby skierowałem do obsługi obywateli Ukrainy – informuje wójt Piątkowski. – W innych gminach przyjęto w tym czasie po kilka osób. Niektórzy jednak nie rozumieją, że zdolność systemu jest ograniczona.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto