Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Bieszczadach wilki chodzą po wioskach, by coś zjeść [WIDEO]

Redakcja
Wideo
od 16 lat
- Zwierzyny nie ma w lasach, więc wilki chodzą do wiosek, by coś zjeść – mówią mieszkańcy bieszczadzkiej wsi Mchawa.

Dzięki leśnikom z Nadleśnictwa Baligród wilki i niedźwiedzie, które bytują na tym terenie, stały się bez mała celebrytami, bijącymi rekordy polubień w mediach społecznościowych. Ich zbyt bliskie sąsiedztwo wywołuje jednak niepokój ludzi, tym bardziej, że drapieżniki nie boją się podchodzić pod same domy.

W przysiółku Pogranicze w Mchawie nie ma już domu, w którym łupem wilków nie padłby pies. W chwili obecnej większość psów jest trzymanych w kojcach. Tylko to, lub nocleg w domu, gwarantuje, że pies przeżyje.

Daniel Skowroński prowadzi w Mchawie gospodarstwo rolne. Jest największym rolnikiem na tym terenie, gdyż hoduje 40 sztuk bydła i gospodaruje na 20 hektarach. Rolnikowi sen z oczu spędzają jednak wilki. W zeszły piątek doszło do ataku na gospodarstwo. Pies, który pilnuje dobytku, na szczęście uszedł z życiem.

Gospodarz zabezpieczył gospodarstwo przed dzikimi zwierzętami montując siatki ochronne, nie ma jednak pewności, że wilki tej zapory nie sforsują. Ma też założony monitoring. To właśnie na zapisie z kamery widać, jak drapieżniki wchodzą na teren gospodarstwa, które znajduje się blisko lasu.

– Obudziłem się w nocy – mówi gospodarz. – Usłyszałem bieganie pod oknem. Wychyliłem się przez okno i zobaczyłem, że na środku podwórka stoją dwa wilki. Krzyknąłem, dwa się spłoszyły, a trzeci wyszedł zza budynku i popatrzył się na mnie, a potem sobie odszedł.

Gospodarzowi udało się odgonić wilki, ale obawia się, że drapieżniki mogą w przyszłości sforsować siatki zabezpieczające.

– Jak się już tak rozzuchwaliły, że biegają pod samymi oknami, to jesteśmy pełni obaw – dodaje Daniel Skowroński.

Mieszkańcy Pogranicza boją się też o dzieci, które zbierają w lasach grzyby i orzechy.

– Zwierzyny nie ma w lesie, więc wilki chodzą do wioski, by coś zjeść. Ludzie się boją – dodaje Tadeusz Miller z Mchawy.

Incydentów związanych z wilkami jest bardzo dużo, ale ludzie zgłaszają tylko nieliczne, gdyż i tak nie ma na to reakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Bieszczadach wilki chodzą po wioskach, by coś zjeść [WIDEO] - Nowiny

Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto